poniedziałek, 14 października 2013

Kącik Czytelniczy Kobiety: "Jezioro szczęścia" Lisa Wingate

Ostatnio udaje mi się trochę więcej czasu znaleźć na książkę, więc zapraszam na kolejną recenzję. Tym razem jest to "Jezioro szczęścia" Lisa Wingate.




 








  

Tytuł: Jezioro szczęścia /Larkspur Cove
Autor: Lisa Wingate
Cena: 34,90zł
Rok wydania: 2013
Stron: 372
Wydawnictwo: Replika



Zapowiedź:


„Lisa Wingate pisze zajmujące historie, które chwytają za serce. Bóg obdarzył ją wspaniałym talentem – jestem za niego niezmiernie wdzięczna”.
Debbie Macomber


Moja recenzja:

Książka zaczyna się cytatem, a potem pojawia się pierwszy bohater, a raczej bohaterka Andrea Henderson.


Kolejny rozdział poświęcony jest mężczyźnie - strażnikowi łowieckiemu Mart'owi McClendonowi.
Na przemian rozdziały są widziane oczami tych dwojga bohaterów. Poznajemy co czują, co myślą o sobie nawzajem i jakimi są ludźmi. No i widzimy jak rodzi się między nimi sympatia i zrozumienie.

Ona - rozwódka po 16 latach małżeństwa, wychowująca obecnie samotnie  14-letniego syna.
On - samotny, ale nie mogący sobie poradzić ze śmiercią brata i bratanka, z którego rodziną był silnie związany.
Wszystko toczy się w okolicach jeziora i miasteczka Moses Lake.
Są to ludzie z bagażem życiowym, których losy splatają się wraz z pojawieniem się małej dziewczynki.

Patrząc na tytuł bałam się, żeby to nie było jakieś pospolite romansidło. Na szczęście nie jest. Uczucie rodzące się między bohaterami już dojrzałymi nie jest pospolite, nie jest też łatwe.

Samo miasteczko i jego stali mieszkańcy są choć bardzo wścibscy, równie serdeczni i przyjaźni, nawet dla obcych. To trochę takie nienaturalne, ale może to właśnie dlatego to miejsce pozwala głównym bohaterom znów się otworzyć.

Bardzo ciekawe jest podejście autorki, która przedstawia tę historię z dwóch różnych punktów widzenia. Poznajemy zarówno kobiecy, jak i męski odbiór tych samych sytuacji. Książkę czyta się płynnie mimo dość drobnej czcionki.

Postać mężczyzny według mnie trochę zbyt wyidealizowana, jest jednocześnie bardzo męski, surowy, ale i wrażliwy oraz empatyczny. Nie powiem, żeby nie podobał mi się, ale też bez przesady. Skąd takiego wziąć ;)

Opisy przyrody naturalnie wtapiają się w treść powieści, na pewno nie przynudzając.

Fabuła dość zaskakuje, zwłaszcza w końcowym etapie.
Podsumowując: Książkę uważam za dobrą na jesienne wieczory.


Książkę do recenzji otrzymałam za pośrednictwem Projekt wyprawka.





A jak u Was z czytaniem? Rozkręcacie się na jesień? 

15 komentarzy:

  1. Ciekawie opisałaś i bardzo zachęcasz po sięgnięcie po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam czytać książki . A ta napewno jest wspaniałą przygodą :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa fabuła, chętnie bym poczytała ;)
    Ja rozkręcam się na jesień, ciągle mało czasu, ale długie wieczory sprzyjają czytaniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. O tak :) zaczynam w końcu czytać książki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rzeczywiście-tytuł sugeruje romansidło.Ale widzę, że warto przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja zazdroszczę tej chwili czasu :) a książki nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ten mój czas to jest, gdy moja córcia uśnie tak około 22:00.

      Usuń
  7. jak miałam z 15 lat to czytałam jezioro osobliwości ale chyba innego autora i w sumie nie pamiętam o co tam chodziło tylko tytuł wydał mi się znajomy :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Odpowiedzi
    1. No mój czas na czytanie to przeważnie po 22.00 ;)
      Ale Cię rozumiem, jak córcia była troszkę młodsza, to w ogóle nie mogłam znaleźć czasu na czytanie.

      Usuń

Dziękuję za komentarz. Komentarze reklamujące będą usuwane, jak i zawierające wulgaryzmy, czy obrażające.