Czas na recenzję kolejnego produktu Fitomed, tym razem kosmetyka naturalna:
Glinka biała
Cena: 13,00 zł
Waga: 30g
Waga: 30g
Moja opinia:
Glinkę białą stosowałam jako maseczkę twarzy:
- z wodą,
- z wodą i olejkiem arganowym,
- z czarnym mydłem savoir non.
Jak widzicie glinka, biała jaką używałam, jest w postaci sproszkowanej.
Aby zrobić z niej maseczkę użyłam wody mineralnej. Jest dość wydajna, bo około 1-1,5 łyżeczki proszku wymieszanej z wodą pozwoliło mi na nałożenie maseczki na całą twarz i szyję.
Powstała w ten sposób biała maska, którą w zabawie straszyłam moją córcie :) Ona jest już obyta z tego typu moimi pielęgnacjami i traktuje to jako zabawę właśnie.
Maseczka powoli się zsycha i lekko ściąga. Jest dla mojej cery całkowicie łagodna, nie powoduje żadnego pieczenia, czy szczypania.
Po jej zmyciu letnią wodą (bardzo łatwo się ją usuwa) cera wygląda na rozjaśnioną. Pory zwężone, a twarz wygląda na odświeżoną.
Kolejnym razem do tak przygotowanej maseczki dodałam kilka kropel olejku arganowego. Tym razem maseczka delikatniej ściągała moją cerę, a po jej zmyciu była bardziej nawilżona i gładka.
Znalazłam również w necie informację, że białą glinkę można również łączyć z czarnym mydłem savoir noni i zastosować taką mieszankę jako peeling enzymatyczny. I tak też zrobiłam.
Efekt początkowo nieciekawy. Policzki zaczerwienione. By złagodzić taki rezultat użyłam Kremu nr 7 od Fitomed. Na szczęście po około godzinie nie było już śladów podrażnienia.
Cera jednocześnie wygładzona z pomocą czarnego mydła i odżywiona białą glinką.
Cera jednocześnie wygładzona z pomocą czarnego mydła i odżywiona białą glinką.
Do tej pory stosowałam maseczki do twarzy już gotowe do użycia, ale takie mieszanie składników bardzo mi się spodobało.
Więcej informacji znajdziecie TUTAJ.
Są też na FB TUTAJ.
A Wy już macie swoje ulubione glinki? Która jest najlepsza dla Waszej cery?
ja bardzo lubię zieloną:D
OdpowiedzUsuńmiałam czerwoną ale teraz widzę że biała jednak lepsza
OdpowiedzUsuńzamierzam rozpocząć przygodę z glinkami jesienią gdy będę miała więcej czasu na pięknienie :)
OdpowiedzUsuńJa na maseczkę do twarzy zawsze czas znajduję :)
UsuńUwielbiam glinki : )
OdpowiedzUsuńNajbardziej zieloną.. śmiesznie się później w niej wygląda ; D
Pozdrawiam : ))
nie lubie glinek, jakos nie wiem dlaczego..
OdpowiedzUsuńA mnie przeważnie się nie chce przygotowywać takiej maseczki :)
OdpowiedzUsuńTeż myślałam kiedyś, że z tym wiele zachodu, ale wcale tak nie jest.
Usuńglinki w takiej postaci jeszcze nie stosowałam
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie używałam glinki :)
OdpowiedzUsuńja w końcu muszę się wziąć i przygotować w końcu jakąś czekają :)
OdpowiedzUsuńlubie wszystkie glinki:)
OdpowiedzUsuńJa z glinek właśnie najbardziej biała lubię :)
OdpowiedzUsuńPomysł z olejkiem arganowym-dobry, bardzo lubię glinki.
OdpowiedzUsuńglinki uwielbiam :) a z tym mydłem to nie wiedziałam :D
OdpowiedzUsuńja zawsze prosto z saszetki, takiej w proszku jeszcze nie próbowałam :P
OdpowiedzUsuńJa mam sporo w w tubkach i słoiczkach maseczek, za takimi jednorazowymi nie przepadam.
UsuńUwielbiam glinki! Nie jestem zadowolona z gotowych produktów
OdpowiedzUsuńJestem zwolenniczką glinek :) uwielbiam czerwoną :)
OdpowiedzUsuńGlinka biała , coś co moja cera lubi :)
OdpowiedzUsuńOstatnio mieszałam spirulinę z białą glinką i parę kropel olejku arganowego, jednak wtedy nie można doprowadzić do zaschnięcia ponieważ może podrażnić.
OdpowiedzUsuńhttp://daruniunia.blogspot.com/
Ja właśnie nie używałam do tej pory glinek, ale czytając opisy wszystkich to tylko biała jest przeznaczona do mojej cery ;))
OdpowiedzUsuńJest bardzo łagodna, więc polecam.
Usuń