Co dziś u mnie na obiad? Niedzielny obiad?
KURCZAK pieczony z dodatkiem MIODU i GAŁKI MUSZKATOŁOWEJ.
Inspiracją dla mnie była kolejna blogerka, tym razem Krysia z bloga: Co na obiad?
- 2 ćwiartki kurczaka
- sok z cytryny
- sól i pieprz
- 4 łyżki masła
- 4 łyżki miodu - u mnie Miód napoleoński Lipowy od CD Miody
- 0,5 łyżeczki gałki muszkatołowej w proszku
- 1 cebula
- sok z cytryny
- sól i pieprz
- 4 łyżki masła
- 4 łyżki miodu - u mnie Miód napoleoński Lipowy od CD Miody
- 0,5 łyżeczki gałki muszkatołowej w proszku
- 1 cebula
- 2 małe marchewki
Przygotowanie:
Każdą ćwiartkę kurczaka dzielimy na pół, płuczemy i nacieramy solą, pieprzem oraz sokiem z cytryny. Układam go w naczyniu żaroodpornym. Obkładam go plastrami cebuli oraz pokrojoną marchewką.
Roztapiam w garnczku masło, dodaję miód i gałkę muszkatołową.
Mieszam. Takim roztworem smaruję kurczaka, a resztę wlewam do naczynia żaroodpornwego i dodaje pół szklanki wody.
Wstawiam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni C i piekę około godziny - obracając od czasu do czasu mięso.
Kurczaka podałam z Kaszą gryczaną z warzywami SYS.
I do tego ćwikła - oczywiście domowa.
I do tego ćwikła - oczywiście domowa.
Danie nie wyszło zbyt słodkie, mimo że został użyty miód. Za to dzięki niemu kurczak uzyskał piękny złocisty kolor.
A dokładnie był to miód od firmy CD Miody, którą znajdziecie również na FB TUTAJ.
Wygląda naprawdę smacznie :) A że jeszcze nie jadłam obiadu, lecę do kuchni coś przekąsić, takiego smaku mi narobiłaś :)
OdpowiedzUsuńHa ha właśnie ja też dziś zrobiłam sesje obiadową i też w roli głównej kurczak ;-)
OdpowiedzUsuńMiód używam często do marynaty, do której daje skrzydełka a później na grill, szkoda że sezon się skończył :-(
Też żałuję :)
UsuńWygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńpysznie to wyglada :)
OdpowiedzUsuńU Ciebie również widzę pysznie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kurczaka :)
Jak zwykle pięknie i pysznie.
OdpowiedzUsuńMy powoli będziemy przechodzić na dietę wegetariańską, jakoś szkoda nam zwierzątek:(
smacznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńWygląda smakowicie :) ale nie lubię kaszy :D
OdpowiedzUsuń