Od SEANSE AND BODY otrzymałam bardzo ciekawy produkt do włosów:
Brazilian keratin theray Coconut&Avocado Oils Organix
30 dniowa terapia wygładzająca
30 dniowa terapia wygładzająca
Na opakowaniu czytamy:
Rewolucyjna, łatwa w domowym użyciu, profesjonalna terapia wygładzająca w 95% redukuje puszenie oraz kręcenie włosów, a także o 75% skraca czas ich schnięcia nawet na 30 dni.
Terapia wygładzająca Organix to ekskluzywny i skoncentrowany kompleks keratyny, który wnika w strukturę włosa, wygładza ją oraz wzmacnia.
Formuła wzbogacona jest odżywczym mleczkiem kokosowym oraz olejkiem z owoców awokado.
Terapia wygładzająca Organix to ekskluzywny i skoncentrowany kompleks keratyny, który wnika w strukturę włosa, wygładza ją oraz wzmacnia.
Formuła wzbogacona jest odżywczym mleczkiem kokosowym oraz olejkiem z owoców awokado.
Sposób użycia:
1. Umyj włosy szamponem z saszetki.
2. Delikatnie osusz włosy ręcznikiem.
3. Wstrząśnij buteleczką, a następnie ostrożnie nałóż terapię na włosy, tak aby kosmetyk nie miał kontaktu ze skórą dłoni i głowy. Użyj rękawiczek.
4. Rozczesz włosy grzebieniem.
5. Pozostaw terapię na włosach 30 min.
6. Wysusz włosy używając szczotki, delikatnie wyciągając je do dołu.
7. Prostownicą pasmo po pasmie wyprostuj włosy. Każde pasmo 7-10 razy.
8. Pozostaw terapię na 48 godzin.
9. Po 48 h umyj włosy i nałóż odżywkę.
10. Efekt utrzymuje sie do 30 dni.
1. Umyj włosy szamponem z saszetki.
2. Delikatnie osusz włosy ręcznikiem.
3. Wstrząśnij buteleczką, a następnie ostrożnie nałóż terapię na włosy, tak aby kosmetyk nie miał kontaktu ze skórą dłoni i głowy. Użyj rękawiczek.
4. Rozczesz włosy grzebieniem.
5. Pozostaw terapię na włosach 30 min.
6. Wysusz włosy używając szczotki, delikatnie wyciągając je do dołu.
7. Prostownicą pasmo po pasmie wyprostuj włosy. Każde pasmo 7-10 razy.
8. Pozostaw terapię na 48 godzin.
9. Po 48 h umyj włosy i nałóż odżywkę.
10. Efekt utrzymuje sie do 30 dni.
Pojemność szamponu: 29,57ml
Pojemność terapii: 100ml
Skład:
Moje stosowanie i opinia:
Zacznę od tego, że po przeczytaniu instrukcji zastanawiałam się, czy powiedzie mi się zastosowanie całej tej kuracji. Wydała mi się bardzo pracochłonna.
Największym wyzwaniem wydawało mi się pozostawienie przez całe dwa dni włosów rozpuszczonych, bez zakładania za ucho.
Ale z drugiej strony uzyskać doskonałe wygładzenie na dłuższy okres i to bez wizyty fryzjera bardzo mnie interesowało.
A więc umyłam włosy za pomocą szamponu z saszetki.
Pieni się świetnie, co zauważyłam dopiero, gdy nałożyłam go zbyt wiele chyba.
Po jego spłukaniu moje włosy były bardzo splątane.
Dalej założyłam już rękawiczki i powoli, starannie zaczęłam nakładać na włosy terapię, która w konsystencji przypomina odżywkę do włosów.
Zapach szamponu i terapii bardzo ładny i dlugo się utrzymuje.
Oczywiście uważałam, by nie nałożyć go na skórę głowy, bo producent napisał, by unikać tego kontaktu. Szkoda tylko, że nie znalazłam informacji co się stanie jak będę nie staranna. Czy zaszkodzi to mojej skórze? Ale na szczęście nie było żadnych z tym problemów.
Dalej wykonałam kolejne kroki, które podałam wyżej w Sposobie użycia, czyli od 4. do 7.
Prostowanie moich włosów pasmo po paśmie zajęło mi około 30 minut. Użyłam prostownicy nagrzanej do 200 stopni C. Producent zaleca wyższą temperaturę (230 stopni C), ale w moim sprzęcie to już jest max.
Po tym całym prostowaniu moje włosy stały się proste i gładkie tak, jak po wizycie u fryzjera.
Po 48h przyszedł czas na umycie włosów. Nawet nie wiecie jak się naszukałam u siebie w domu szamponu, który nie zawiera siarczanów i chlorku sodu (czyli bez SLS, SLES i Sodium Chloride). Znalazła tylko dwa, które w składzie nie mają tych obu składników:
Pilomax i Alverde.
Po umyciu włosów, nałożyłam Odżywkę rewitalizującą z marokańskim olejem argonowym Marc Anthony. Włosy wyschły trochę szybciej niż zwykle. Nie puszą się, błyszczą, ale jak się kręciły tak kręcą się nie wiele mniej.
Nie takiego efektu się spodziewałam. Możliwe, że rzeczywiście konieczne było użycie wyższej temperatury na prostownicy. Szkoda, ale ja akurat mam taką, a nie było od kogo pożyczyć.
Największym wyzwaniem wydawało mi się pozostawienie przez całe dwa dni włosów rozpuszczonych, bez zakładania za ucho.
Ale z drugiej strony uzyskać doskonałe wygładzenie na dłuższy okres i to bez wizyty fryzjera bardzo mnie interesowało.
A więc umyłam włosy za pomocą szamponu z saszetki.
Pieni się świetnie, co zauważyłam dopiero, gdy nałożyłam go zbyt wiele chyba.
Po jego spłukaniu moje włosy były bardzo splątane.
Dalej założyłam już rękawiczki i powoli, starannie zaczęłam nakładać na włosy terapię, która w konsystencji przypomina odżywkę do włosów.
Zapach szamponu i terapii bardzo ładny i dlugo się utrzymuje.
Oczywiście uważałam, by nie nałożyć go na skórę głowy, bo producent napisał, by unikać tego kontaktu. Szkoda tylko, że nie znalazłam informacji co się stanie jak będę nie staranna. Czy zaszkodzi to mojej skórze? Ale na szczęście nie było żadnych z tym problemów.
Dalej wykonałam kolejne kroki, które podałam wyżej w Sposobie użycia, czyli od 4. do 7.
Prostowanie moich włosów pasmo po paśmie zajęło mi około 30 minut. Użyłam prostownicy nagrzanej do 200 stopni C. Producent zaleca wyższą temperaturę (230 stopni C), ale w moim sprzęcie to już jest max.
Po tym całym prostowaniu moje włosy stały się proste i gładkie tak, jak po wizycie u fryzjera.
Po 48h przyszedł czas na umycie włosów. Nawet nie wiecie jak się naszukałam u siebie w domu szamponu, który nie zawiera siarczanów i chlorku sodu (czyli bez SLS, SLES i Sodium Chloride). Znalazła tylko dwa, które w składzie nie mają tych obu składników:
Pilomax i Alverde.
Po umyciu włosów, nałożyłam Odżywkę rewitalizującą z marokańskim olejem argonowym Marc Anthony. Włosy wyschły trochę szybciej niż zwykle. Nie puszą się, błyszczą, ale jak się kręciły tak kręcą się nie wiele mniej.
Nie takiego efektu się spodziewałam. Możliwe, że rzeczywiście konieczne było użycie wyższej temperatury na prostownicy. Szkoda, ale ja akurat mam taką, a nie było od kogo pożyczyć.
Używał ktoś z Was podobnego kosmetyku? Jakie wrażenia?
A może u fryzjera poddaliście swoje włosy takiemu zabiegowi?
Pierwszy raz się spotkałam z takim wynalazkiem :D
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do nagrody Versatile Blogger Award na moim blogu : http://gabinkowa-mamusia.blogspot.com/2013/01/nominacja-do-versatile-blogger-award.html.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTen produkt jest na mojej wish liscie od dawna :)
OdpowiedzUsuńNigdy o czymś takim nie słyszałam nawet...:)
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę o takim produkcie, chociaż ciekawi mnie jakie efekty są widoczne u innych dziewczyn :)
OdpowiedzUsuńi przeraża mnie ta niemożność dotknięcia dłońmi i do skóry głowy.
Oj chciałabym chciała :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę. Mam włosy jak proste siano - marzę o kręconych...
OdpowiedzUsuńmnie by się chyba nie chciało aż tak poswięcać:) kolejna świetna recenzja!
OdpowiedzUsuńile utrzymał Ci się efekt ? :)
OdpowiedzUsuńW poście opisałam wszystko. Efekt się nie utrzymał, prawdopodobnie moja prostownica miała za niską temperaturę.
UsuńJa właśnie kupiłam na promocji za 3,50 więc będę próbowała
OdpowiedzUsuń