Od sklepu Kalina otrzymałam do testowania glinki. Nie jest ich wiele, ale naturalne produkty zawsze kuszą.
Zdecydowałam, że Glinka Anapska zostanie użyta do zrobienia maseczki do twarzy. Rozrobiłam ją 1:1 z wodą przegotowaną. Wystarczyła jedna łyżeczka. Oczywiście bardzo szybko zaczęła się zsychać, ja jednak używając mgiełki nie pozwoliłam jej zaschnąć. Nie byłoby to dobre dla mojej cery.
Zmyłam ją po 10 minutach, bardzo łatwo schodzi, wystarczy nawilżony wacik.
Efekt? Skóra jakby rozjaśniona i ściągnięta. Wygląd się poprawił. Jednak stała się bardzo napięta i konieczne było natychmiastowe użycie kremu nawilżającego. Na drugi dzień zauważyłam też lekkie przesuszenia na skórze, a więc ewidentnie ją przesuszyła. Glinka ma właściwości delikatnie złuszczające, więc możliwe, że to dlatego. Pewnie dla mnie dobrym rozwiązaniem byłoby zrobienie takiej maseczki z dodatkiem olejku arganowego.
Błękitna Glinka Wałdajska ma mieć właściwości odmładzające, więc chętnie użyłam jej w kolejnym tygodniu do wykonania maseczki. Ekspresowo się zsychała na twarzy, aż prawie nie nadążałam z psikaniem na nią mgiełki. Efekt to wygładzona cera. Wymagała nawilżenia, ale skóra nie była tak napięta jak po poprzedniej glince. No i nic mnie nie przesuszyło, dlatego na pewno jeszcze do niej wrócę.
Glinka z Morza Martwego z racji, że to glinka czarna i za ciężka dla mojej cery, powinna zostać użyta na moje ciało. Jednakże taka ilość wystarczyłaby na małą powierzchnię, więc zmieszałam ją również z Glinką Kambryjską.
Dodatkowo zawinęłam się w ręcznik i koc, by lepiej zadziałała. Zostałam tak około 20 minut. Widocznego efektu nie zauważyłam, nie wyczułam, ale mam nadzieję, że cenne minerały przeniknęły w głąb mojej skóry.
100g takiej glinki kosztuje 9,00zł, więc warto znaleźć odpowiednią dla siebie.
Używacie takich sproszkowanych glinek? Do czego stosujecie?
jak na razie glinki używałam jedynie na twarz.
OdpowiedzUsuńDla mnie to raczej do twarzy to tylko te delikatne.
Usuńkuszą mnie glinki, ale na razie daje sobie spokój :D
OdpowiedzUsuńnigdy takich nie miałam:)
OdpowiedzUsuńJa ze sproszkowanym miałam też białą, którą bardzo lubię, ale to innej marki.
UsuńJa lubię maseczki z glinką, natomiast takich produktów jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńJa jestem za bardzo leniwa do takich glinek. Wolę gotowe produkty :)
OdpowiedzUsuńTo racja, choć niewiele z nimi zachodu, to się wydaje, że wszystko zaraz się ubrudzi przy przygotowywaniu.
Usuńuwielbiam glinki w każdej formie...i te gotowe...i te do zrobienia!
OdpowiedzUsuńjestem za, oby tylko lenia się nie miało
Usuńja uwielbiam glinki na twarz ;)
OdpowiedzUsuńnajlepiej spisała się u mnie glinka z Morza Martwego :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o tych glinkach a chętnie bym je wypróbowała ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto.
UsuńNie używałam takich sproszkowanych glinek.
OdpowiedzUsuńMaseczki, glinki w tubkach też lubię, tu taka odmiana i troszkę więcej roboty.
UsuńTakich sproszkowanych już dawno nie używałam.
OdpowiedzUsuńZa niedługo będę się chyba bawić różową glinką - chyba bo nie wiem czy lenistwo mnie nie przezwycięży. :p
OdpowiedzUsuńMnie różowa od dawna kusi.
Usuńbardzo lubię glinki i taką formę maseczek na twarz :)
OdpowiedzUsuńJa muszę dodawać do nich trochę olejku, bo zsychają się strasznie szybko.
UsuńLubię glinki, ale na ciało jeszcze żadnej nie używałam ;)
OdpowiedzUsuńNa ciało to trzeba by mieć jej dużo i trochę z tym roboty, by się poobwijać, ale naprawdę by się przydało.
UsuńZ glinek najbardziej lubię białą:)
OdpowiedzUsuńBiałą tez mi służy. Miałam od Fitomed.
UsuńŚwietne produkty, bardzo lubie naturalne glinki :)
OdpowiedzUsuńNo natura zawsze najlepsza.
Usuńbardzo lubie glinki:)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie używałam glinek :)
OdpowiedzUsuńmnie jakoś z glinkami nie po drodze
OdpowiedzUsuńCzasu pewnie brak?
UsuńTakich sproszkowanych maseczek-glinek jeszcze nie używałam :/
OdpowiedzUsuńTo wszystko przed Tobą.
UsuńWstyd ale nie miałam :D
OdpowiedzUsuńJeszcze zdążysz ;)
UsuńBardzo lubię takie maseczki :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam glinki!
OdpowiedzUsuńtych nie znam ale spotkałam się z recenzjami na kilku blogach :)
Bo to taka szeroka akcja.
Usuńradośnie przetestowałabym wszystkie :D
OdpowiedzUsuńJa też ich byłam bardzo ciekawa, tyle rodzajów.
UsuńDziwi mnie to i Gosia z swiat-recenzji.pl macie ZAWSZE te same rzeczy do testowania. O,o
OdpowiedzUsuńhttp://szyszunia-life.blogspot.com/
W tej akcji akurat te glinki do testów otrzymało 50 blogów ;)
UsuńU mnie też swego czasu była recenzja glinek - zakochałam się w anapskiej <3
OdpowiedzUsuńzapraszam: www.test-it.blog.pl
Uwielbiam tego typu glinki :)
OdpowiedzUsuń