Kredki to nie tylko świetna zabawa, ale ćwiczenie motoryki małej, a dokładniej doskonalenie precyzji ruchów i wstęp do nauki pisania.
U nas miłość córki do kredek nie trwa w sumie długo. Ma ona 5 lat, a koloruje i rysuje z miłą chęcią niecały rok. Dopiero na wakacjach zeszłego roku przekonała się do kolorowania. Wcześniej jedyne co robiła to w ramach ćwiczeń: rysowanie drogi, łączenie kropek i malowanie sekwencji. Kolorowanki leżały nieruszane. Na szczęście to się już zmieniło i teraz kolorowanie i twórcze rysowanie odbywa się codziennie, nawet kilka razy dziennie.
Kredki to też nauka kolorów, ale nie tylko rozpoznawanie, również stosowanie. Bo skąd wiadomo, że słoneczko ma być żółte, trawa zielona, a usta czerwone.
U nas miłość córki do kredek nie trwa w sumie długo. Ma ona 5 lat, a koloruje i rysuje z miłą chęcią niecały rok. Dopiero na wakacjach zeszłego roku przekonała się do kolorowania. Wcześniej jedyne co robiła to w ramach ćwiczeń: rysowanie drogi, łączenie kropek i malowanie sekwencji. Kolorowanki leżały nieruszane. Na szczęście to się już zmieniło i teraz kolorowanie i twórcze rysowanie odbywa się codziennie, nawet kilka razy dziennie.
Kredki to też nauka kolorów, ale nie tylko rozpoznawanie, również stosowanie. Bo skąd wiadomo, że słoneczko ma być żółte, trawa zielona, a usta czerwone.
Pokażę Wam jakie kredki sprawdzają się u nas.
Zacznijmy od tradycyjnych, to na nich wstępnie córcia nauczyła się prawidłowego chwytu. Ale by to utrwalić kupiliśmy trójkątne kredki ołówkowe marki Herlitz. Mogę je polecić nie tylko ze względu na ten wyprofilowany do paluszków kształt, ale ich zaletą jest, że rysiki się nie łamią. Nieraz lądowały na podłodze, spadały ze stołu i nic. Temperowanie odbywa się dopiero jak się stępią. /zgadnijcie, która to jej ulubiona :D /
Świecówki. Te to się łamią na potęgę, dokładnie te woskowe. Zresztą to samo było z pastelami. Mamy teraz takie grube, ale też już kilka się połamało.
No i kredki Crayon Rocks, tzw. kamyki.
Wyglądają jak duże fasolki. Ale nawet je można trzymać prawidłowym chwytem. Na razie nic się nie połamało, bo nie bardzo jest jak. Nadają się też dla mniejszych dzieci, które lubią mazać po kartce. Są lekkie i mają ładne kolory. Atutem ich jest to, że są to kredki woskowe wykonane z soi, barwione naturalnymi barwnikami, czyli eko. Choć ich cena trochę odstrasza, obecnie to aż 45zł za 16 sztuk.
Tutaj najnowszy nabytek grube kredki ołówkowe Bambino, prezent na Dzień Dziecka od cioci. Oczywiście od razu wypróbowane.
Tutaj najnowszy nabytek grube kredki ołówkowe Bambino, prezent na Dzień Dziecka od cioci. Oczywiście od razu wypróbowane.
U nas kolorowanie i rysowanie trwa na całego, w domu i w przedszkolu. Trochę żałuję, że z przedszkola przynosi bardzo dużo kolorowanek, a rzadko jakiś rysunek malowany samodzielnie. Na szczęście nadrabiamy to w domu, bo przecież tylko ćwiczenie czyni mistrza ;)
A jak u Was? Macie małych artystów w domu?
Córa uwielbia takie zabawy. Robiłam nawet kiedyś na blogu podobny przegląd :) http://www.maluszkoweinspiracje.pl/2014/08/kolorowe-kredki-i-nie-tylko.html
OdpowiedzUsuńJak już dzieci polubią się z kredkami, to wiedzą co z nimi zrobić.
UsuńTakie zabawy są najlepsze :)
OdpowiedzUsuńZawsze lubiłam malować; D
OdpowiedzUsuńJa w dzieciństwie chyba jak większość dzieci też, choć zdolności twórczych brak niestety.
UsuńAch jaki świat byłby szary bez kredek ;)
OdpowiedzUsuńNo i bez farbek, plasteliny, kolorowych wycinanek... A tak naprawdę to bez naszych dzieci ;)
UsuńDo mojej pracy często zaglądają dzieciaki, mam kredki, kartki i puzzle aby ich zająć kreatywną zabawą. fajne kolorowanki
OdpowiedzUsuńDla każdego coś dobrego.
UsuńKredki to podstawa :)
OdpowiedzUsuńCrayon Rocks to bardzo ciekawa propozycja kredek! Świetne! Chyba same sobie takie kupimy xD
OdpowiedzUsuńSą wysokiej jakości.
UsuńMoje ulubione kredki z dzieciństwa to bambino:)
OdpowiedzUsuńBambino ma teraz renomę.
Usuńale fajne te kamykowe kredki, nie widziałam ich wcześniej :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że mogą się przydać nawet dwulatkom, jeśli tylko, by chciały malować. Jedynie trzeba pilnować, żeby tego nie ugryzły, bo mogą zmylić wyglądem.
UsuńFajne kredki. :-)
OdpowiedzUsuńwlasnie potrzebujemy
OdpowiedzUsuńRóżowa kredka ulubiona?
OdpowiedzUsuńAle fajne te kamykowe kredki.
tak, różowa ;)
UsuńFajne te fasolki :) Pierwszy raz widzę.
OdpowiedzUsuńWyglądają jak kamyczki w cukrowej otoczce - nic tylko schrupać ;P
A w kwestii kolorowanek - w Waszym przedszkolu pomagają malować dzieciaczkom ? W moim nigdy nie widziałam czegoś takiego ;/ Raczej często mały przynosi niedomalowane, bo albo mu się ne chciało, albo czasu nie było już, bo trzeba było iść do domu. :))