Coś dla dzieci lubiących humor w wierszykach i wzbogacanie słownictwa. Na pewno też dzięki tej książeczce można rozwijać rozumienie tekstu.
Tytuł: Czapka nie Witka czyli odlotowe zabawy słowem
Autor: Urszula Kozłowska
Ilustracje: Dariusz Wanat
Cena:
Rok wydania: 2012
Stron: 48
Wydawnictwo DREAMS
Moja recenzja:
Jest to zbiór ponad 30 wierszyków. Ale nie takich zwyczajnych i tylko do rymu. W każdym z nich znajdziemy po kilka wplecionych homonimów. Dzięki temu te rymowanki są śmieszniejsze, ale też wymagają większej uwagi przy słuchaniu oraz przy czytaniu, by wszystko się nam nie pomieszało, by nie pomylić "to pole" z "topole" czy "majerankiem" z "ma je rankiem". Znajdziemy tam relacje ludzkie, jak i przygody zwierząt. Taki wielki miszmasz tematyczny, ale ciągle homonimowy. Naprawdę te wierszyki to wielki majstersztyk w ich mnogości zastosowania.
Do tego wszystkiego jak zwykle piękne wydanie tej pozycji, twarda oprawa z wypukłościami i pięknymi kolorami. Każda strona to nie tylko wiersz, ale też ilustracja. Często zabawna, ale też wyrazista i doskonale odzwierciedlająca to o czym czytamy.
Jest to książka, która uświadamia jak wiele znaczeń może kryć jedno słowo. Warto by dzieci też mogły się tego nauczyć, a dzięki takim wierszykom będzie łatwiej im to zrozumieć. Z moją córką wrócimy na pewno jeszcze do tej książeczki, bo teraz dla niej trudna.
Co tam u Was z nowości książkowych?
ładna książeczka.
OdpowiedzUsuńKsiążka ładniusia :) U na z nowości jeszcze nic :P Czekamy aż zaczną sie wakacje :)
OdpowiedzUsuńJa dla siebie mam kilka pozycji do czytania.
UsuńBardzo fajna i cena też niczego sobie.
OdpowiedzUsuńpodobają mi się rysunki :) ładnie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńTen ilustrator już tak ma ;)
Usuńbardzo ładna książeczka :)
OdpowiedzUsuńZostawiasz sobie te książeczki czy przekazujesz innym dzieciom jak Twoim się już znudzi? Ja jestem fankom chomikowania, uwielbiam wracać do bajek, które czytała mi mama..:--)
OdpowiedzUsuńweronikarudnicka.pl
Na razie wszystkie książeczki mojej córki na półce, bo ciągle korzystamy. A te całkiem dla najmłodszych poniszczone za bardzo, bo tylko je wyrzucała wtedy ;)
UsuńNie wiem sama czy będziemy je trzymać? Ostatnio jednak mąż przyniósł książkę, którą mu ktoś czytał w dzieciństwie "Kije samo bije". Spodobało mi się to, że mogę jej czytać to co i on słuchał.
Bardzo ciekawa książeczka :)
OdpowiedzUsuńWydaje się byż bardzo ciekawa i do tego ma ładne ilustracje :)
OdpowiedzUsuńŚwietna taka książeczka :)
OdpowiedzUsuń