Tym razem o kosmetyku Skarb Matki do zadań specjalnych, nie stosujemy go codziennie, ale bardzo nam się przydał:
Emulinka Emulsja olejowa do kąpieli
Delikatnie myje, skutecznie nawilża, natłuszcza i łagodzi podrażnienia. Wspomaga leczenie problemów skórnych związanych z jej suchością i świądem np. atopowego zapalenia skóry (AZS), wyprysku skórnego czy też łuszczycy. Nie zawiera konserwantów.
Cena: 19,99zł
Pojemność: 250ml
Producent: Firma Rodzinna Makarczykowie
Skład:
Moja opinia:
Zanim opowiem o kosmetyku, powiem kilka słów dlaczego zaczęliśmy go używać. Na córki skórze pojawiły się czerwone plamy, najpierw jedna, potem kolejna i wcale nie chciały się goić i zniknąć. Nasza pani doktor przepisała nam maść ze steroidami. Owszem, zastosowaliśmy i szybko wszystko zniknęło. Jednak po pewnym czasie znowu się pojawiły. Mieliśmy nadal smarować te zmiany maścią ze sterydami, ale bałam się błędnego koła, więc zaczęłam stosować maść z witaminą A. Ta działała o wiele wolniej, ale równie skutecznie w efekcie. Jedyne co pozostało to mocno przesuszona skóra w miejscach wcześniejszych zmian. I stąd pomysł na kąpiele w Emulince.
Kosmetyk znajduje się w butelce przypominającej żel pod prysznic, tak też można go dozować do wanny za pomocą odpowiedniego otworu i zamknięcia na klik. Jest też wyposażony w specjalną miarkę, jedynie problem żeby nalać emulsję tam bez rozlewania. Najlepiej od razu do wody, tak z wyczuciem "na oko".
Płyn jest bezbarwny, w dotyku śliski. Jest to lekki, wodnisty olejek.
W połączeniu z wodą zabiela się, ale raczej nie pieni. Najlepiej w kąpieli używać dodatkowo gąbki, by delikatnie nanieść emulsję na całe ciało.
Zapach ma delikatny, bardzo słodziutki i przyjemny. Może z lekką nutą migdałową.
Po osuszeniu ciała skóra jest gładka, ale bez widocznego natłuszczenia. Wszelkie przesuszenia dość szybko zniknęły i obecnie skóra mojej córeczki jest już nie tylko w pełni zdrowa, ale też optymalnie nawilżona bez konieczności używania po kąpieli dodatkowych nawilżaczy. Dlatego obecnie taką kąpiel stosujemy nie częściej niż raz w tygodniu. Takie kąpiele poleca się szczególnie niemowlętom, ale okazało się, że i u naszej pięciolatki świetnie spełnia swoją rolę.
Więcej informacji o produktach marki Skarb Matki znajdziecie TUTAJ.
A jakie Wy macie doświadczenia z takimi emulsjami?
Bardzo ciekawy produkt o fajnej nazwie:)
OdpowiedzUsuńNazwa udana.
UsuńI moja skóra nie pogardziła by taką emulsją olejową :)
OdpowiedzUsuńTeż się skusiłam na taką kąpiel.
Usuńrozumiem, że skóra jest natłuszczona i zabezpieczona przed utratą wody ale i tak nie przepadam za parafiną.
OdpowiedzUsuńTu przynajmniej nie zostaje na skórze tłusta warstwa. Córci skórze bardzo pomogła.
Usuńdla dziecka idealne:)
OdpowiedzUsuńPamiętam, że mieliśmy Emulinkę i byliśmy z niej zadowoleni.
OdpowiedzUsuńmieliśmy i bardzo ja lubiłam sama nawet się skusiłam kilka razy :D wanna do mycia od razu niestety
OdpowiedzUsuńmycie wanny to urok używania olejków niestety, to samo mam z niektórymi peelingami
UsuńSłodka grafika :) Zachęca do kupna tych co kochają takie urocze klimaty :D
OdpowiedzUsuńMi bardzo właśnie podoba się ich design w produktach dla dzieci.
UsuńPierwszy raz o niej czytamy:))
OdpowiedzUsuńStosowałam u starszej córki, świetnie się sprawdziła właśnie na zaczerwienienia.
OdpowiedzUsuńu nas głównie na przesuszenia, wcześniej miałam inną emulsje, gdy były jeszcze te zmiany i podrażnienia
Usuńjuż sama nazwa i wygląd przekonują mnie, żeby go kupić!
OdpowiedzUsuńweronikarudnicka.pl
Bardzo fajna dla delikatnej, dzieciecej skóry
OdpowiedzUsuńdelikatne działanie
UsuńNie znam :) A chyba powinnam się zapoznać bliżej :]
OdpowiedzUsuńSama chętnie wypróbowałabym jego działanie na swojej wrażliwej skórze :)
OdpowiedzUsuń