Dzisiaj zaczęła się astronomiczna zima, więc to już ostatnia chwila, aby wyposażyć się w krem do twarzy, który ochroni nas przed mrozem. U mnie są to produkty Floslek z serii ULTRA PROTECT: Krem ochronny i Krem wzmacniający.
Krem ochronny (Witamina E, Prowitamina B5, Wosk ochronny)
Codzienna pielęgnacja skóry suchej, wrażliwej, delikatnej, skłonnej do podrażnień. Rekomendowany do stosowania szczególnie w okresie jesienno-zimowym jako ochrona przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych (m.in. wiatru, wilgoci i mrozu).
Krem wzmacniający (Wyciąg z kasztanowca, Witamina C, Witamina E)
Pielęgnuje i chroni skórę naczynkową. Skutecznie zmniejsza widoczność istniejących zaczerwienień oraz okresowych rumieni powstających pod wpływem drażniącego działania czynników zewnętrznych. Łagodzi uczucie suchości i szorstkości.
Cena za sztukę: 20,40 zł
Pojemność: 50 ml
Producent: Laboratorium Kosmetyczne FLOSLEK
Skład:
Krem ochronny
Krem wzmacniający
Moja opinia:
Na kartonowych opakowaniach znajduje się dokładny opis kosmetyków oraz ich skład. Kremy znajdują się w zgrabnych tubkach, które zamykane są na klik. Taki krem również zmieści się w torebce.
Krem ochronny bardzo szybko przetestowałam podczas odprowadzania mojej córki do przedszkola. Poranny i dość długi spacer przy temperaturze poniżej 0 stopni Celsjusza wręcz wymuszał na mnie zastosowanie jakiejś ochrony. Użyłam kremu Floslek, który świetnie się sprawdził. Przy wietrze owszem było mi zimno w twarz, ale po przyjściu do domu okazało się, że moja cera nie jest w żadnym miejscu zaczerwieniona, ani podrażniona przez mróz i zimny wiatr. A bez takiego zabezpieczenia nieraz wyglądałam jak Rudolf Czerwono-nosy 😃. Teraz w ten sposób zabezpieczona cera nie jest ani napięta, ani przesuszona. Czasem krem trafił też na buźkę mojej córki w naszej drodze powrotnej i tu również obyło się bez zaczerwienienia na jej twarzy.
Krem szybko się wchłania, jego konsystencja jest dość lekka, dość łatwo się rozsmarowuje. Na twarzy pozostaje lekki połysk, na pewno nie matowi cery, ale też nie jest twarz strasznie tłusta.
Natomiast Krem wzmacniający trafił do rąk, a dokładnie do twarzy mojego męża. On w pracy często narażony jest na całodzienne oddziaływanie negatywnych warunków atmosferycznych: mróz, silny wiatr, deszcz czy śnieg. Często na jego twarzy pojawiają się zaczerwienienia i przesuszenia, i mam nadzieję, że w tym roku uda mu się tego uniknąć z tym właśnie kremem. Oby tylko nie zapomniał go użyć przed wyjściem na dwór.
Krem wzmacniający wydaje mi się jeszcze rzadszy niż poprzedni. Zapach ma bardzo delikatny, który błyskawicznie się ulatnia. Również po nim skóra się lekko błyszczy.
Oba kremy sprawują się u nas bardzo dobrze stanowią nasz must have zimowej pielęgnacji.
Jakich kremów używacie w okresie jesienno-zimowym?
Jestem bardzo ciekawa tego kremu, gdyż nie każdy mi odpowiada :)
OdpowiedzUsuńW okresie zimowym sięgam po kremiki z witaminą C :D
OdpowiedzUsuńWzmacniający ją właśnie zawiera.
Usuńoba są ciekawe
OdpowiedzUsuńTestujemy jeden z nich :]
OdpowiedzUsuńJa obecnie używam z farmony profesjonal :)
OdpowiedzUsuńMam oba. Zrobiły na mnie dobre pierwsze wrażenie. Lubię floslek
OdpowiedzUsuńWcześniej też używaliśmy produkty z serii Wintercare na zimę.
UsuńBardzo lubię kremy tej firmy.
OdpowiedzUsuńJa tego rodzaju kremów używam tylko przy naprawdę ekstremalnych mrozach. Na co dzień wystarcza mi makijaż, który ma również funkcje ochronne.
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji poznania kosmetyków FLoslek :)
OdpowiedzUsuńTaki krem zawsze się przyda nawet jeśli mrozy u nas jeszcze słabe ;)
OdpowiedzUsuńZdrowych i wesołych Świąt kochana :**
Składy tych kremów nie bardzo mi się podobają więc ja bym ich pewnie nie użyła. Używam kremu rozanego z make me bio
OdpowiedzUsuń