Dzisiaj napiszę o jednym z balsamów z serii Intensive Care™ marki Vaseline:
Balsam do ciała Aloe Soothe
*działa na rogową warstwę naskórka.
- Nawilża, aby zregenerować sucha skórę*.
- Koi i wygładza suchą, podrażnioną skórę.
- Wchłania się szybko nie pozostawiając tłustego uczucia.
Cena: 14,49zł
Pojemność: 200ml
Marka: Vaseline
Producent: Unilever
Skład:
Moja opinia:
Balsam znajduje się w plastikowym opakowaniu zamykanym na klik. Szeroka "nakrętka" umożliwia stawianie balsamu do góry nogami, co ułatwia jego wydobywanie.
Zapach ma ziołowy, aloesowy, dość intensywny, ale nie duszący i nie przesadny jak choćby w balsamie Melisa Urody. W każdym razie mi w niczym nie przeszkadza i powoli się ulatnia po użyciu.
Balsam jest biały. Konsystencja dość rzadka i lekka. Łatwo się rozsmarowuje i szybko wchłania, nie klei, nie tłuści.
Działa na skórę lekko orzeźwiająco/chłodząco. Od razu nawilża. Myślę, że jest to produkt dobry do codziennej pielęgnacji skóry. Działanie nie jest zbyt intensywne, ale wystarczające.
Lubicie takie lekkie balsamy?
Jestem fanką tej marki. Zarówno balsam w sprayu jak i wazelina, ten aloesowy balsam i krem do rąk są znakomite.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie miałam tej ich wazeliny, ale kusi.
UsuńPodoba mi się jego lekka konsystencja, a i zapach aloesowy powinien przypaść mi do gustu. Obawiam się jednak, że poziom nawilżenia może być odrobinę zbyt słaby dla mojej bardzo suchej skóry :(
OdpowiedzUsuńja czekam aż będą na promocji i chcę spróbować, raczej skuszę się na ten kakaowo-kokosowy
OdpowiedzUsuńTen balsam w sprayu to fajna sprawa.
UsuńMam go i jeszcze nie miałam okazji go użyć.
OdpowiedzUsuńMam w wersji z masłem kakaowym. Jak dla mnie idealny zwłaszcza teraz jak przyjdą chłodniejsze dni.
OdpowiedzUsuńJa posiadam z Vaseline ten balsam kakaowy i bardzo mi się podoba szczególnie jego zapach :)
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG ZAPRASZAM-KLIKNIJ
Na mnie jego formuła robi wrażenie.
Usuńja wolę bardziej gęste i zbite ale już wiem, że balsam w sprayu z vaseline będzie w wrześniowym shiny więc na pewno go przetestuję :)
OdpowiedzUsuńDo bardziej intensywnej pielęgnacji to używam oleje lub samodzielne masło shea.
Usuńmnie ciekawią ich balsamy w sprayu
OdpowiedzUsuńPowiem, że naprawdę warto je wypróbować.
UsuńCiekawy, nie miałam okazji go używać:(
OdpowiedzUsuńkurcze, jeszcze nic nie miałam z Vaseline..
OdpowiedzUsuńJa właśnie korzystam z powrotu tych kosmetyków.
UsuńZ Vaseline miałam balsam w sprayu ,nawet fajny
OdpowiedzUsuńLubię aloesowe kosmetyki:)
OdpowiedzUsuńJuż sama nazwa mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńLubimy bardzo aloes (taki w doniczce) więc i balsam przypadłby nam do gustu :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie lekkie formuły bo czekanie aż wszystko się wchłonie jest dla mnie katorgą :)
OdpowiedzUsuńTen się też "nie maże" ;)
UsuńNie miałam jeszcze żadnego kosmetyku tej marki, myślę że ten balsam fajnie by się sprawdził po depilacji nóg, chętnie go wypróbuję, zaintrygował mnie również ten balsam w sprayu :)
OdpowiedzUsuńPolecam balsam Isany (dokładnie ten: http://cukinga.blogspot.com/2015/06/mleczko-isana-med-urea.html), ma nieco dziwną konsystencję, ale jeszcze żaden krem nie działał tak na moją skórę. Niestety, ostatnio kupiłam ten Q10+ i nie nadaje się do niczego.... Może skuszę się na Vaseline, skoro daje rade :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńUżywałam kiedyś chyba kremu do rąk z tej firm i był w miarę dobry.
OdpowiedzUsuńVaseline to kompletnie nieznana marka dla mnie...
OdpowiedzUsuń