Tytuł: Mały Książę. Tajemnica starego pilota
Adaptacja: Vanessa Rubio-Barreau
Tłumaczenie: Magdalena Talar
Rok wydania: 2015
Stron: 88
Wydawnictwo: Znak emotikon
Filmowa historia na podstawie ponadczasowej książki Mały Książę dla starszych dzieci.
Bardzo grzeczna dziewczynka i jej mama wprowadzają się do nowego domu. Ich sąsiadem zostaje dziwny staruszek, który zawsze nosi czapkę pilota. Pewnego dnia przez okno do pokoju dziewczynki wpada papierowy samolocik, na którym ktoś opisał historię małego, jasnowłosego księcia… Od tamtej chwili nic już nie będzie takie samo.
Dla czytelników w wieku 6-10.
Dostępna jest też wersja dla młodszych czytelników.
Moja recenzja:
To co od razu na pewno się podoba to wiele bardzo ładnych, ale też ciekawie i dobrze dobranych ilustracji. Każdy rozdział to nowe emocje, także przygody dziewczynki uwidocznione są dobrze na obrazkach. Sama historia w magiczny sposób nawiązuje do pierwotnej postaci Małego Księcia, ale najciekawsze jest spotkanie i relacje pomiędzy naszą główną bohaterką a starym pilotem. Osobiście filmu nie oglądaliśmy, ale książeczka na pewno zachęca do jego obejrzenia.
Jest to książka dedykowana dla dzieci 6+, z przeznaczeniem również do samodzielnego czytania, duży druk na pewno to ułatwia. Ja jednak czytałam ją mojej córeczce na dobranoc. Oczywiście nie jest to utwór całkiem dla niej zrozumiały, bo i tu znajdziemy najważniejsze sentencje zaczerpnięte z oryginału utworu, czyli z "Małego Księcia" Antoine’a de Saint-Exupéry’ego. Nie jest łatwo mojej pięciolatce wytłumaczyć, jak połączyć oswajanie, odpowiedzialność za drugą osobę z przyjaźnią i miłością, zwłaszcza że do tego nawiązują opowieści o róży, lisie i baobabach. Ale jest to dobry początek na rozmowy nie tyle co w życiu jest najważniejsze, ale czemu ważna jest przyjaźń... Dlatego na pewno jeszcze wrócimy do niej za rok, za dwa, bo chyba każdy z nas powinien wiedzieć, że "Dobrze widzi się tylko sercem. To, co najważniejsze, jest niewidoczne dla oczu".
Jak Wam się podoba takie przemycenie ponadczasowych prawd już do twórczości małego czytelnika?
u nas brak zainteresowania ksiazkami, na topie jest miś kuba ;)
OdpowiedzUsuńMy tak naprawdę też długo czekaliśmy, żeby moja córka zechciała posłuchać czytanej bajeczki, ale w końcu się doczekaliśmy ;)
UsuńFajna :]
OdpowiedzUsuńŁadnie wydana książeczka :D
OdpowiedzUsuńBardzo byłyśmy ciekawe tego filmu a o książce nawet nie wiedziałyśmy :) Chętnie kupimy taką książeczkę kuzynce :)
OdpowiedzUsuńNa ten film moja córka jeszcze za mała, przynajmniej do kina.
UsuńMały Książe piękna książka w oryginale... z pięknym przesłaniem, ponadczasowa ...swoja droga ciekawa jestem filmu;)
OdpowiedzUsuńOryginał oczywiście czytałam, nawet w planie jest zakup pozycji jako uzupełnienie naszej biblioteczki.
UsuńMały Książę to jedna z moich ulubionych książek.
OdpowiedzUsuńKocham książki dla dzieci :)
OdpowiedzUsuńŁadna książeczka :)
OdpowiedzUsuńSami byśmy sobie poczytali):)
OdpowiedzUsuńMałego Księcia oczywiście znamy. Ta książeczka też nas interesuje. Przemycanie prawd do świadomości młodego czytelnika jest jak najbardziej na plus.
OdpowiedzUsuńBardzo mądra lektura:)
OdpowiedzUsuń