środa, 2 kwietnia 2014

"Gapiszon i wędzone morze" Bohdan Butenko

Kto zna Gapiszona? Narodził się w telewizji w 1959 roku jako pierwszy animowany program telewizyjny. Poza tym Przygody Gapiszona ukazywały się w "Misiu" przez czterdzieści lat. A dziś właśnie na blogu o nowym opowiadaniu z jego "wybrykami".
 





Tytuł: Gapiszon i wędzone morze
Autor: Bohdan Butenko
Ilustracje: Bohdan Butenko
Cena: 32,90zł 29,61zł
Rok wydania: 2014
Stron: 40
Wydawnictwo DREAMS





 

Kolejne przygody Gapiszona, jednego z najsłynniejszych polskich bohaterów komiksowych, którego wiele perypetii adaptowanych było przez Telewizję Polską w paśmie Wieczorynki. Tym razem Gapiszon poszukuje wędzonego morza, marząc o wielkich połowach!

Wędzone morze? Gdzie to jest?... Spytaj Gapiszona!
 


Moja recenzja:

Powiem, że po przeczytaniu "Krasnoludka" chętnie sięgnęłam po Gapiszona, by pokazać go córeczce. Pamiętam z kiedyś tą postać, ale raczej fanką nie byłam nigdy. Za to teraz lubię tę prostotę ilustracji jaką nas obdarza Butenko. Są śmieszne i charakterystyczne. Ich prosta forma przemawia do mnie i myślę, że i do dziecka. 
 
 
Bajka oczywiście zabawna, cała historia prześmieszna, a zaczęło się tak niewinnie od chęci złowienia wielkiej ryby.


Gapiszon w swoich poszukiwaniach spotyka różne zwierzątka, które mu doradzają. Choćby kijanka. Tu miałam okazje opowiedzieć mojemu dziecku, że właśnie z niej będzie żaba. Zainteresowanie się pojawiło. Poza tym książka jest dużego formatu, co już na samym wstępie przykuwa uwagę.

 
Taka rozrywkowa bajka dla dzieci, gdzie i rodzić się nie zanudzi czytając razem. Ostatnio czytamy ją na dobranoc.
 
 
A co tam nowego czytacie swoim dzieciom?
 
http://miraga80.blogspot.com/search/label/K%C4%85cik%20Czytelniczy%20Dziecka

20 komentarzy:

  1. Bohdan Butenko kojarzy mi się z moim dzieciństwem - jakoś tak mieliśmy sporo książek z jego ilustracjami

    OdpowiedzUsuń
  2. Super książeczka, ale cena dość wysoka...

    Zapraszam do mnie na rozdanie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. książeczka fajna ale na tym etapie mój mały łobuz zjadłby kartki z niej :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak ;) A moja córcia jak była mniejsza to wyrzucała książki gdzie popadnie.

      Usuń
  4. Sympatyczna bajeczka ;) Śmieszne imię głównego bohatera :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeju, pamiętam, czytałam Misia w dzieciństwie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma to jak wspomnienie z naszego dzieciństwa ;)

      Usuń

Dziękuję za komentarz. Komentarze reklamujące będą usuwane, jak i zawierające wulgaryzmy, czy obrażające.