Do demakijażu mam już swoje ideały, są to płyny micelarne Dermedic i Bioderma. Jednak trafiły do mnie również inne produkty, które stosowałam do demakijażu oczu i postanowiłam krótko podsumować, jak się u mnie sprawiły.
1. Płyn micelarny AA Technologia Wieku Ultra Nawilżanie
Cena: 2,45zł na outlecie, warto zajrzeć czasem TU.
Pojemność: 200ml
Skład:
Ocena:
Skuteczność słaba, działa prawie jak zwykła woda. W każdym razie trochę go trzeba użyć, by dokładnie oczyścić oczy z makijażu. Przez otwór wylewa się go sporo, nieco się rozlewa, jest to dość niewygodne. Kupiłam go za grosze, więc wypróbowałam go bez większej straty. Dla oczu jest w 100% łagodny, ale demakijaż nim trwa i trwa. Dobrze natomiast się nadaje do odświeżenia cery i do tego staram się go używać. Ma dość mocny zapach, jakby lekko ogórkowy.
2. Dwufazowy płyn do demakijażu oczu Nivea
Cena: około 12-13zł
Pojemność: 125ml
Skład:
Ocena:
Na pewno mogę go
pochwalić za skuteczność, szybko i dobrze zmywa mój makijaż. Nie
podrażnia w żaden sposób moich oczu, nic też nie piecze, nie szczypie. Ale nie jest to
micel, tylko płyn dwufazowy, który lekko tłuści. Niby od razu ładnie
nawilża, otacza skórę delikatnym filmem z oleju. Choć też czasem powoduje
lekkie zamglenie oka. Przez otwór wypływa go niewiele, ale właśnie tyle go potrzeba podczas używania. Dla mnie bezzapachowy.
3. Przeciwzmarszczkowy płyn micelarny Yoskine
Cena: około 20-25zł
Pojemność: 200ml
Skład:
Ocena:
Pamiętam początki jego używania. Byłam z niego bardzo zadowolona, do tego ta wygodna pompka w użyciu. Bardzo skutecznie i szybko zmywa makijaż: tusz do rzęs, kredkę do oczu, cienie. Ale po jakimś czasie zaczął nieco szczypać oczy i czar prysł. Teraz stosując go do demakijażu oczu robię to ostrożnie, by nic nie dostało się do oka. Jest to dla mnie dość niewygodne, dlatego obecnie rzadko go używam. Jest lekko perfumowany.
Jak widać wszystkie trzy produkty dalekie są od moich ideałów, choć próbuję je jakoś wykończyć. Najlepiej chyba wypadła Nivea, ale jednak wolę micele niż dwufazówki.
Ciekawa jestem Waszych ulubionych kosmetyków do demakijażu. Moje znajdziecie w pierwszym zdaniu tej notki.
Mnie ten płyn z Yoskine nie podpasował.Szczypał w oczy i wysuszał mi skóre
OdpowiedzUsuńNo właśnie po czasie zaczął szczypać i mnie niestety.
UsuńA ja wolę dwufazówki, bo skuteczniej rozpuszczają tusze ;) No może jeszcze micel z Sylveco daje radę :D
OdpowiedzUsuńTo fakt, na przykład ta Nivea jest najszybsza w demakijażu z pośród tych kosmetyków.
Usuńyoskine polubiło moja mama
OdpowiedzUsuńMam ten płyn dwufazowy z nivea i bardzo go lubię. Tylko on szybko i dobrze usuwa mi wodoodporny tusz do rzęs. Płyn micelarny tego tuszu nawet nie rusza. A później i tak myję twarz więc ta tłustość mnie nie przeszkadza.
OdpowiedzUsuńJa nie używam obecnie wodoodpornych kosmetyków i dla mnie wystarczające są dlatego też "słabsze" kosmetyki.
UsuńNic z tego nie miałam okazji używać :)
OdpowiedzUsuńNivea miałam i świetnie spisywał się
OdpowiedzUsuńja najbardziej bioderme lubie, tych nie znam:)
OdpowiedzUsuńTak, Bioderma to hit.
UsuńJa też lubię Biodermę :)
OdpowiedzUsuńJa na razie nie spotkałam się z opisem, by ktoś jej nie lubił, no chyba, że za cenę ;)
UsuńZ tych produktów znam AA i Nivea. AA fajnie się u mnie spisywał, a Nivea powodował pieczenie oczu.
OdpowiedzUsuńOoo, u mnie oba delikatne dla oczu.
UsuńCiekawi mnie ten płyn micelarny Yoskine.
OdpowiedzUsuńTez mialam ten zel z Yooskin i lubilam go, musze do niego wrocic :)
OdpowiedzUsuńja lubie z garniera-tych nie miałam
OdpowiedzUsuńŻadnego z tych akurat nie miałyśmy :)
OdpowiedzUsuńżadnego z nich nie miałam okazji poznać :)
OdpowiedzUsuńJa do demakijażu stosuję ocm, więc prawie nie mam styczności z innymi produktami myjącymi :)
OdpowiedzUsuńPłyn Nivea jest dla mnie jednym z najbardziej niewydajnych jakie miałam okazję używać...
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z nich i dzięki Tobie wiem, że niewiele straciłam ;)
OdpowiedzUsuń