Po urlopie nadrabiam zaległości w recenzjach, ale też czas bym opisała produkty jakie wzięłam nad morze, bo mogę przecież ocenić jak się tam spisały. Na początek będzie to Wodoodporny balsam do opalania dla dzieci SPF 50 wysoka ochrona Soraya.
Balsam do opalania SPF 50 zapewnia delikatnej skórze dziecka skuteczną ochronę podczas przebywania na słońcu.
Przeznaczony jest dla dzieci powyżej 12 miesiąca życia. Bezpieczeństwo i skuteczność Aktywny system ochronny, oparty na wysokiej jakości filtrach Uvinul® A Plus B* zapewnia szeroki zakres ochrony przed promieniowaniem słonecznym, powstawaniem przebarwień oraz poparzeniami. Badania potwierdziły, że przy prawidłowej aplikacji preparat:
- wydłuża 50-krotnie czas bezpiecznego przebywania na słońcu,
- zapewnia ochronę SPF 50, co odpowiada blokowaniu 98% promieniowania UVB,
- skutecznie chroni przed UVA (PPD 30),
- o 98% redukuje ilość wolnych rodników, które powstają w skórze pod wpływem promieniowania UV i powodują procesy fotostarzenia się skóry*
Balsam zawiera odżywcze masło shea oraz nawilżające ekstrakty roślinne, które wspomagają regenerację naskórka oraz chronią przed nadmierną utratą wody i przesuszeniem.
Cena: około 28,00zł
Pojemność: 100ml
Producent: CEDERROTH POLSKA S.A.
Marka: Soraya TUTAJ
Skład:
Moja opinia:
Balsam znajduje się w butelce z pompką. Dopiero teraz wiem jakie to wygodne w porównaniu z tubą. Nie wydobywa się go za dużo i nie ma też z tym żadnego problemu. Poza tym wygląd tej buteleczki jest przesłodki, tak powinien właśnie wyglądać produkt przeznaczony dla dzieci.
Zapach ma bardzo delikatny, trzeba nos przytknąć bardzo blisko skóry, by coś poczuć. Konsystencja dość rzadka w odcieniu żółtego. Dość dobrze się rozsmarowuje jak na produkt tego typu. Oczywiście z wchłanianiem nie jest zbyt dobrze, ale podobno warstwa nie powinna być zbyt cienka, by produkt odpowiednio działał. Tak więc smarowałam swoją córcię przed każdym wyjściem na plażę. Gdy byliśmy dłużej, to powtarzałam czynność.
Nie powiem, że moja córcia się nie opaliła, bo stosowałam tak wysoki filtr (SPF 50), ale myślę, że opaliła się bezpiecznie. Obyło się bez żadnych zaczerwienień czy poparzeń słonecznych. Jeśli chodzi o wodoodporność, to była sprawdzana codziennie i pomimo kąpieli w morzu ochrona działała dalej.
Lato nie odpuszcza dalej, więc balsam teraz stosuję na nasze wyjścia na spacer czy zwyczajnie na ogród.
A Wy na jakie produkty ochronne (przed słońcem) stawiacie w tym roku?
A Wy na jakie produkty ochronne (przed słońcem) stawiacie w tym roku?
Nie miałam,ale zdecydowanie polecam krem i balsam z serii Lorene Kinds 50+ :)
OdpowiedzUsuńLirene sorry :D
UsuńNie miałam, seria w ogóle mi nie znana.
UsuńOpakowanie rzeczywiście bardzo słodkie i urocze :)
OdpowiedzUsuńPostarali się. Widziałam wcześniejszą wersję, to się nie umywa do tej.
Usuńfanie, że nie spływa i nie traci swoich właściwości po kontakcie z wodą.
OdpowiedzUsuńMa ciekawą konsystencję, no i pompka ułatwia sprawę :)
OdpowiedzUsuńPompka jest bardzo praktyczna, zwłaszcza na plaży.
Usuńja mam daxa dla mojego smyka :*
OdpowiedzUsuńFajnie, że balsam się sprawdził i że jest wodoodporny ;)
OdpowiedzUsuńFajnie że jest wodoodporny.
OdpowiedzUsuńPrzy mojej córci musi być, bo co chwilę do wody i na plażę, do wody i na plażę...
UsuńMam ten balsam, córka go miała nad morzem :-)
OdpowiedzUsuńNad morzem świetnie się sprawdził.
Usuńfajnie, że się sprawdza no i mamy gwarancję bezpiecznego opalania :)
OdpowiedzUsuńnajważniejsze, że zadziałał ;)
OdpowiedzUsuńmusze moje dzieci w taki zaopatrzec :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie wybierz coś z wysokim filtrem.
Usuńdobry jest, polecam :)
OdpowiedzUsuńDzisiaj post PHOTOGRAPHY. Współpraca dla Dr4ma Guitars.
http://szuszunia-photography.blogspot.com/2014/07/szyszunia-photography-dr4ma-guitars.html
akurat nie mam zadnego:)
OdpowiedzUsuńJa sama używam kosmetyków do opalania Sorayi, od wielu sezonów i bardzo je sobie chwalę :)
OdpowiedzUsuńJa miałam do opalania kilka lat temu coś dla siebie.
UsuńMam z Pharmaceris ;)
OdpowiedzUsuńLubię takie kosmetyki z pompką :) Tego nie miałam, ale mojemu by się na pewno przydało z takim wysokim filtrem, bo słoneczko go lubi spalić :)
OdpowiedzUsuńMój synek się bierze za testy od następnej soboty ;)
OdpowiedzUsuńUdanego testowania.
Usuńmy mamy bodajże z dax, z soraya też coś tam mamy ale chyba już po opalaniu :) lubie takie opakowania :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię opakowania z pompką - są wygodniejsze w użyciu :)
OdpowiedzUsuńSama używam kremu do opalania z Bielendy z SPF 20. A mimo to - nieco się spiekłam ;)
Niestety ale takie smarowanie trzeba powtarzać.
UsuńWygodne opakowanie :) Ma u mnie plusa
OdpowiedzUsuńPraktyczne na piaszczystej plaży.
UsuńTeż go mamy i namiętnie używamy :)
OdpowiedzUsuńSuper.
UsuńJa używam właśnie sorayi, bo po wielu próbach i testach okazało się, że jest bezdyskusyjnie NAJ :)
OdpowiedzUsuń