Do ćwiczenia mowy, poznawania nowych słów przez moją córeczkę używałam i używam różnych kart obrazkowych. Mam karty z Wydawnictwa Edgard, ale by powiększyć słownictwo przygotowałam również sama takie pomoce.
Wystarczą zwykłe kartki i kolorowe gazetki, choćby z marketów. Wycinam różne obrazki, które potem naklejam taśmą bądź klejem.
Ja przygotowałam ich dość sporo, choć wciąż mało i mało.
Pierwsze nasze ćwiczenie polegało na szybkiej ekspozycji obrazków, by zwiększyć koncentrację dziecka. Na tylnej stronie warto zapisać sobie słowo jakie wskazuje obrazek, bo nie ma czasu na podglądanie.
Dziecko siedzi przed nami, a my szybko pokazujemy poszczególne kartki. Moja córcia szybko załapała o co mi chodziło i nazywała jak umie poszczególne rzeczy.
Początkowo zaleca się używać 5 kartek. Ćwiczenie można wykonywać kilka razy dziennie. W kolejnym dniu jedną kartę zastępuje się nowym słowem.
Tak wygląda podstawowy schemat tego ćwiczenia, ale wszystko zależy od wieku i stopnia rozwoju naszego dziecko. Wszystko dostosowujemy na bieżąco.
Takie karty mogą również posłużyć do opowiadania prostych bajek. A później do ćwiczenia poszczególnych głosek. U nas ostatnio niezbędne są również przy nauce kategoryzacji, ale o tym kiedy indziej.
Mam nadzieję, że bardzo Was nie zanudzam takimi notkami, ale rozwój mojego dziecka jest dla mnie bardzo ważny. Zresztą każda mama mnie zrozumie na pewno ;)
A jutro Mikołaj to pewnie znowu o dziecku.
Wystarczą zwykłe kartki i kolorowe gazetki, choćby z marketów. Wycinam różne obrazki, które potem naklejam taśmą bądź klejem.
Ja przygotowałam ich dość sporo, choć wciąż mało i mało.
Pierwsze nasze ćwiczenie polegało na szybkiej ekspozycji obrazków, by zwiększyć koncentrację dziecka. Na tylnej stronie warto zapisać sobie słowo jakie wskazuje obrazek, bo nie ma czasu na podglądanie.
Dziecko siedzi przed nami, a my szybko pokazujemy poszczególne kartki. Moja córcia szybko załapała o co mi chodziło i nazywała jak umie poszczególne rzeczy.
Początkowo zaleca się używać 5 kartek. Ćwiczenie można wykonywać kilka razy dziennie. W kolejnym dniu jedną kartę zastępuje się nowym słowem.
Tak wygląda podstawowy schemat tego ćwiczenia, ale wszystko zależy od wieku i stopnia rozwoju naszego dziecko. Wszystko dostosowujemy na bieżąco.
Takie karty mogą również posłużyć do opowiadania prostych bajek. A później do ćwiczenia poszczególnych głosek. U nas ostatnio niezbędne są również przy nauce kategoryzacji, ale o tym kiedy indziej.
Mam nadzieję, że bardzo Was nie zanudzam takimi notkami, ale rozwój mojego dziecka jest dla mnie bardzo ważny. Zresztą każda mama mnie zrozumie na pewno ;)
A jutro Mikołaj to pewnie znowu o dziecku.
fajny pomysł muszę koniecznie wypruwać z moimi dzieciakami:) zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńBywam u Ciebie, jednakże na razie nie mam możliwości komentowania w układzie komentarzy G+
Usuńświetny pomysł:)
OdpowiedzUsuńfajna zabawa, która rozwija dziecko
OdpowiedzUsuńAle superowy pomysł, muszę też coś takiego stworzyć :)
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej gazetki się na coś przydadzą ;)
Usuńbardzo fajna zabawa :)
OdpowiedzUsuńfajna zabawa:D
OdpowiedzUsuńhttp://rozaliafashion.blogspot.com/2013/12/gold-gold.html
kreatywna zabawa :)
OdpowiedzUsuńtrochę kreatywności i jest zabawa ;)
OdpowiedzUsuńBardzo pomysłowe :)
OdpowiedzUsuńciekawy wynalazek:)
OdpowiedzUsuńPrzy dziecku, to i człowiek czasem kreatywny, skoro zdolności plastycznych brak.
UsuńSuper pomysł...
OdpowiedzUsuńfajna i kreatywna zabawa :)
OdpowiedzUsuńSuper :) Niby pomysł prosty, ale nie wpadłabym na to :)
OdpowiedzUsuńFantastyczny pomysł - zrobię takie karty mojej bratanicy :)
OdpowiedzUsuń