Nie jest to pierwszy komiks, który trafił w ręce mojej córki, ale na pewno jeden z najzabawniejszych.
Seria: Sisters
Scenariusz: Christophe Cazenove, William Maury
Rysunki: William Maury
Rok wydania: 2016Stron: 48
Wydawnictwo Egmont
Piąty tom humorystycznej serii familijnej o perypetiach dwóch sióstr: nastoletniej Wendy i o kilka lat młodszej Marine. Nie ma to jak zrobić siostrze głupi dowcip!Moja opinia:
Po czytankach z Elementarza pierwszymi książkami, które moja córka czytała samodzielnie, były KOMIKSY. Powodem był drukowany druk (duże litery) od którego zaczynaliśmy. Dlatego też chętnie czytała wszelkie dymki z dialogami. Dlatego sięgnęliśmy po to "egmontowskie" wydanie.
Każda historyjka Sisters zajmuje jedną stronę. To akurat tyle, ile moja córka na spokojnie może ogarnąć. Jest to już piąty tom przygód dwóch sióstr, ale my spotkaliśmy się z tą serią po raz pierwszy. Jednak w niczym nam to nie przeszkadza, bo szybko poznajemy usposobienia obu z nich.
Wendy to starsza z sióstr z długimi czarnymi włosami. Często wykorzystuje naiwność tej młodszej. Ona zaś ma na imię Marine i jak się okazuje także potrafi się odgryźć.
Na każdej strony ścierają się ich charakterki. I choć każda przygoda zawarta jest na jednej stronie, to zawsze finał nas zaskakuje. Jest śmiesznie, wesoło, chociaż czasem wydaje się być całkiem dramatycznie. Złośliwe działania sióstr zawsze kończą się przewrotnie. Odkąd Marine ma nogę w gipsie zdaje się, że to ona na tym zyskuje. Jednak starsza siostra nie próżnuje w działaniach, aby odmienić w tej sytuacji swój gorszy los. Nawet nie wyobrażacie sobie co obie potrafią wymyślić.
Komiks czyta się ekspresowo, bo akcja każdej historii jest bardzo energiczna. Rywalizacja między siostrami chociaż wydaje się w komiksie przerysowana i przesadzona, to tak naprawdę jest bliska prawdziwemu życiu. Kto miał starsze/młodsze rodzeństwo niech sięgnie pamięcią do dzieciństwa i przypomni sobie co się czasem działo w takich codziennych stosunkach między rodzeństwem. Ja dobrze pamiętam 😃.
Jeśli chodzi o ilustracje, to na pochwałę na pewno zasługuje mimika postaci. Świetnie odwzorowuje każde nawet małe odczucie, choć często są to wręcz mega emocje.
Na pewno nie wieje w Sisters nudą, a wręcz przeciwnie dzieje się wiele i można pośmiać się do rozpuku.
Jak to jest u Was? Kto lubi/lubił komiksy?
Ja lubiłam Kajka i Kokosza w dzieciństwie ☺
OdpowiedzUsuńMój brat miał tego sporo.
UsuńUwielbiałam komiksy, przypomniałaś mi czasy dzieciństwa :P
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam komiksy Skradziony Skarb, Kajko i Kokosz,Tytus, Romek i Atomek, Thorgal <3 i Witch.
OdpowiedzUsuńWygląda super :D
OdpowiedzUsuńKiedyś się czytało :P
OdpowiedzUsuńJa nie byłam fanką komiksów, mąż wspominając dzieciństwo mówi, że je uwielbiał. Tosię bardzo ciekawią, ale póki nie umie sama czytać, lektura komiksów jest nieco utrudniona.
OdpowiedzUsuńświetne ilustracje
OdpowiedzUsuńMoja córka nie lubiła komiksów, a teraz czyta 😉
OdpowiedzUsuń