Również do mnie w końcu trafił Bio-Oil i o nim dziś będzie recenzja.
Bio‑Oil jest specjalistycznym produktem do pielęgnacji skóry, przygotowanym aby pomóc poprawić wygląd bliz, rozstępów i nierównomiernego kolorytu skóry. Jest również efektywny w przypadku problemu ze skórą starzejącą się i odwodnioną.Bio‑Oil zawiera przełomowy składnik PurCellin Oil™, zmieniający konsystencję produktu, dzięki czemu olejek jest lekki i nietłusty zapewniając równocześnie łatwiejszą absorbcję składników odżywczych zawartych w witaminach i wyciągach roślinnych.
Cena: około 30zł
Pojemność: 60ml
Wyprodukowany w RPA
Import: Cederroth Polska S.A.
Skład:
Moja opinia:
Bio-Oil jest już nieco osławiony w blogosferze, dlatego tym chętniej go wypróbowałam na sobie. Stosowałam, nadal w sumie stosuję go w dwóch miejscach. Jedno to blizna z zeszłego roku na plecach, a drugie miejsce to całkiem świeże gojące się zmiany, ale zanim dojdę do działania, to podam kilka ogólnych informacji o kosmetyku.
Olejek znajduje się w plastikowej butelce, dozuje się go za pomocą dość dużego otworu. Do tego jest jeszcze kartonik z całym opisem.
Jest to tzw. suchy olejek, który po wmasowaniu nie tłuści już. Zapach perfumowany, powoli się ulatnia, nic zachwycającego, dla mnie nawet odrobinę "męskawy". Używam go tylko punktowo, ale jednak go ubywa, dla mnie słabo wydajny.
Jeśli chodzi o działanie, to tak. Moja blizna powiedzmy, że roczna, zdaje mi się, że minimalnie jest mniej widoczna, ale... No właśnie ale, nie mam zdjęcia przed i znajduje się na plecach, więc 100% pewności nie mam. Drugie miejsce, to ręka, gdzie niedawno miałam jakiś okropny wyprysk alergiczny. Przerażona, że tu także pozostaną blizny, bo moja skóra już się tak nie regeneruje, zaraz po zagojeniu zaczęłam stosować Bio-oil, na razie to około miesiąca. Jest już o wiele lepiej, bo czerwone kropy zniknęły, teraz są blade. Choć początkowo brakowało mi w tym stosowaniu jakiejś konkretnej tłustej maści, bo czułam, że skóra w tym miejscu woła o intensywne nawilżenia, w końcu jednak to minęło. Stosuję więc dalej olejek rano i wieczorem, chyba nie będzie źle. W każdym razie liczę na jeszcze poprawę wyglądu mojej skóry w tych miejscach.
Ciekawa jestem Waszych doświadczeń z tym kosmetykiem? Do czego się Wam przydaje?
mialam probki jedynie zapach mi podpasował, sklad cieniutki:P
OdpowiedzUsuńDla mnie zapach akurat nic ciekawego.
UsuńStosowałam na rozstępy i leciutko zbladły ale nie znikły
OdpowiedzUsuńmam i bardzo lubię chodź używam sporadycznie
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze,może kiedyś...nie przekonuje mnie...😊
OdpowiedzUsuńwiele o nim słyszałam, najczęściej dobrego, ale sama jeszcze nie miałam z nim przyjemności...
OdpowiedzUsuńweronikarudnicka.pl
Ja jakoś nie mam przekonania do olejków, wyjątkiem jest ten z ostatniego Shiny Boxa :)
OdpowiedzUsuńA ja lubię olejki do ciała, ale raczej takie bardziej naturalne. Bio-oil jednak używam punktowo raczej.
UsuńDużo o nim słyszałam, ale sama jeszcze nie stosowałam.
OdpowiedzUsuńNigdy go nie stosowałam,chociaż może spróbuję kiedyś.
OdpowiedzUsuńDla nas działanie tego oleju to nadal zagadka a opinie są naprawdę rożne :)
OdpowiedzUsuńMiałam. Taki sobie był..
OdpowiedzUsuńDla mnie Bio Oil to totalne kosmetyczne rozczarowanie. Nie chciałam jednak spisywać produktu na straty, dlatego znalazłam mu inne zastosowanie. Więcej u mnie we wpisie o nazwie Kosmetyczne rozczarowania.
OdpowiedzUsuńCzytałam, na włosy chyba bym go jednak nie użyła. Intensywne nawilżenia na pewno nie daje niestety, tu przyznaję racje.
UsuńCiekawi mnie ale na razie go nie kupiłam. Moja przyjaciółka jednak bardzo go poleca :)
OdpowiedzUsuń