poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Kalosze Polbut - opinia.

Ostatnio pogoda dopisuje, ale tego lata spotkały nas również deszcze. W ten sposób mogłam ze swoją córeczką ubrać buty od Polbut, czyli:
 
Kalosze Demar
 

Dla córeczki: 
  
  
 
Opis produktu:
 
Kalosze ocieplane - wyposażone w praktyczny wyjmowany wkład ocieplający.
Wkład można prać w typowych środkach piorących w temperaturze 40 C.
Antypoślizgowa podeszwa.
Idealne na chłodne i deszczowe dni.
Wysokie na podbiciu.
 
Cena: 35,99zł
 
 
 
 
 
 
Opis produktu:

Kalosze LIDO idealnie sprawdzą się zarówno w mieście na zakupach jak i na działce.
Model posiada 3,5 cm obcas oraz antypoślizgową podeszwę dzięki czemu można w nich bezpiecznie przemierzać mokre ulice i ścieżki.
 
Cena: 38,90zł
 

 
Moja opinia:

Na początek dodam, że wybór kaloszy dla dziecka w sklepie Polbut nie jest łatwy. Dlaczego?  Bo jest tyle fajnych wzorów, że nie wiadomo na jakie się zdecydować.
Wybrałam w końcu wzór w słodkie serduszka. Kalosze dla dziewczynki, więc niech ma kolorowe, a serducha lubi.

Wzięłam dla niej kalosze ocieplane, by posłużyły także jesienią. Oczywiście ocieplacz można wyjąć i używać również ich jak zwykłe gumiaki w ciepły dzień, ale z kałużami.
Gdy tylko pojawiły się w naszym domu, to od razu je ubrała i zaczęły się spacery w domu.
Trochę musieliśmy czekać na deszcz. Trafił się jakiś dzionek w połowie lipca. Deszczowy dzień - nie będziemy przecież cały siedzieć w domu. A więc matka z córką ubrały nowe kalosze, parasol w rękę i na spacer po kałużach.

  
 
 
 
 
Ja wybrałam kalosze w kratkę. Wzór to nowość. Dla mnie bardzo ciekawe. Myślę, że spokojnie mogę wyjść w nich nie tylko na ogród, czy do pobliskiego sklepu, ale i na miasto w deszczowy dzień. Podeszwa lekko podwyższona i antypoślizgowa.
  

 
W środku buta oczywiście wygodne wkładki. Wchodziłam za córcią do kałuż i żadnej wilgoci nie wyczułam. To moje pierwsze dorosłe gumiaki, ale już dawno miałam chętkę, by sobie jakieś sprawić. I te spełniają moje oczekiwania.

Ostatnio pojawiły się u nas też przejściowe burze podczas tych wielkich upałów. Po ulewie znów wyszło słoneczko i można było realizować dalej nasze plany. Mąż wybierał się na ryby na pobliskie stawy, a my z nim. A więc córeczce ubrałam kalosze.
 


 
 

Sprawdziły się idealnie:

- Nogi suche, pomimo biegania po mokrej trawie i po kałużach oczywiście.
- Podeszwa antypoślizgowa pozwoliła jej swobodnie biegać.
- Z przodu specjalne noski, więc nie ma obawy, że szybko zostaną zniszczone.
- A wzór świetnie skomponował się z czapeczką ;)

Tak wygląda wykorzystanie kaloszy latem. Co dopiero będzie się działo jesienią.
 
 
Całą ofertę znajdziecie TUTAJ.

 

Są też na FB TUTAJ.
 
A jaki u Was stan kaloszy? Bo u mnie już każdy domownik ma swoją parę.

18 komentarzy:

  1. Moja Mycha ma takie same :) Tylko bez ocieplacza...

    OdpowiedzUsuń
  2. fajne kalosze, miałam kiedyś je dla starszej chyba ze 2 lata temu. super się sprawdziły

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne są wasze kalosze a szczególnie Twojej małej Córci :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne kalosze, ale u nas ani kropelka deszczu nie spadła :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas już kolejny dzień w nocy padało, a le w dzień ukrop jak zwykle.

      Usuń
  5. Dzisiaj pada to by się przydały ;D

    Zapraszam na konkurs http://kraina-kosmetykow.blogspot.com/2013/08/konkurs-z-loli-beads.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzieciaki wyglądają na zadowolone.

    OdpowiedzUsuń
  7. Te malutkie kalosze mają urocze kolory ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja również nie gniję w domu w deszczowe dni!

    OdpowiedzUsuń
  9. Urocze te kaloszaki, my też często zakładamy i pewnie Twoja córa tak jak moja lubi paradować w nich po domku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie to muszę chować je głęboko do szafy, bo ciągle je wyciąga.

      Usuń
  10. W Krakowie Sahara ale kaloszki zawsze się przydadzą zwłaszcza porą jesienną!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz. Komentarze reklamujące będą usuwane, jak i zawierające wulgaryzmy, czy obrażające.