wtorek, 5 stycznia 2016

"Sprawa Niny Frank" Katarzyna Bonda

Jak wspominałam już na FB, moja współpraca z interia360.pl ulega zakończeniu, bo serwis zostanie zamknięty. Dlatego część swoich recenzji książkowym zamierzam przenieść tu na bloga. Zacznę od kryminału, który przeczytałam w zeszłym roku, ale niedawno, bo w grudniu.


Tytuł: Sprawa Niny Frank
Autor: Katarzyna Bonda
Data wydania: 2015
Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA
















Moja recenzja:

Tą powieścią zadebiutowała Katarzyna Bonda, ale też tu po raz pierwszy poznajemy zasady pracy profilera. Sprawa Niny Frank to nie tylko tło kryminału, ale jego główna bohaterka.

Historia rozgrywa się dwupłaszczyznowo. Jedna część posuwa się do przodu dzięki śledztwu profilera, Huberta Meyera oraz kierownika komisariatu w Mielniku, Eugenisza Kuli. To oni badają sprawę śmierci Niny i poszukują sprawcy, typują podejrzanych. Drugi tor fabuły to treść internetowego dziennika pisanego przez poszkodowaną. Oczywiście powoli wszystko się zazębia, ale czy na pewno? Aż dziw bierze, że te historie mają wspólny mianownik: śmierć Niny Frank.
 
Do samego końca Nina Frank to osoba pełna zagadek, życiorys pełen skrajności, sprzeczności w zachowaniu. Z jednej strony wydaje się być wrażliwa, łaknąca miłości, z drugiej wyuzdana i ciągła z niej manipulantka. Jest to postać, której się często nie lubi, by za chwilę jej znowu współczuć. Czytelnik miotany jest takimi odczuciami przez całą powieść, w sumie równolegle z przeistaczaniem się samej Niny w tą dobrą i złą. Jej życie napędza żądza sławy, władzy i pieniędzy, ale pojawia się też strona duchowa związana z runami: Haglaz - Tiwaz, które napędzają do wzajemnego oddziaływania.
 
Silną postacią jest oczywiście też profiler. Jego sposób pracy i wyciąganie wniosków zostało ciekawie i szczegółowo opisane. Poza tym jest to także osoba z krwi i kości, która musi ogarnąć swoje życie. W ogóle postacie nawet te drugoplanowe są wyraziste. Każda z nich jest żywa, ludzka. Czuć, że ma przeszłość, nikt przecież nie pojawia się znikąd, nawet taka zwykła bibliotekarka czy ochroniarz. Ich zagmatwane życiorysy i ułomności sprawiają, że czytelnik wciąż nie może domyślić się jak to się wydarzyło i dlaczego. Tu naprawdę wielkie brawa dla autorki za kunszt budowania osobowości bohaterów.
 
W życiu tytułowej Niny dzieje się tak wiele, że w żaden sposób nie byłam w stanie rozszyfrować co doprowadziło do tragedii, więc było co czytać i było tego coraz więcej, i więcej. Sama końcówka wydaje się być dla postaci jak bajka, ale nie takie zakończenie jednak widzi dla nich autorka. Finał zaskakuje, choć pewnie nie każdemu będzie odpowiadał.
http://miraga80.blogspot.com/search/label/K%C4%85cik%20Czytelniczy%20Kobiety

Kryminały nie są moim ulubionym gatunkiem, ale ten  wciąga.

13 komentarzy:

  1. W tym roku mam zamiar dokładniej zapoznać się z książkami Katarzyny Bondy, gdyż w 2015 udało mi się przeczytać tylko Florystkę, trzeci tom z Hubertem Meyerem :)
    pozdrawiam
    http://ifeelonlyapathy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. To coś dla mojego taty :) On lubi takie książki :) !

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam kryminały i dużo ich czytam, ale tej autorki, choć sporo o niej teraz się słyszy jeszcze nie zaliczyłam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Finał mnie rozczarował niestety. Ale książka dobra, chociaż najsłabsza tej autorki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie w finale sporo tego, jakby autorka się nie mogła zdecydować. Ktoś nawet gdzieś napisał, że miał wrażenie, że ostatni rozdział to chyba ktoś kazał jej dopisać na siłę.

      Usuń
  5. Finał mnie rozczarował niestety. Ale książka dobra, chociaż najsłabsza tej autorki

    OdpowiedzUsuń
  6. Aż mi wstyd, bo parę mięsięcy wgl nie sięgnęłam po żadną książkę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem tak bywa, ale może w tym roku będzie u Ciebie luźniej czasowo i coś niedługo fajnego przeczytasz ;)

      Usuń
  7. Już sama okładka intryguje :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie wiem czy kiedykolwiek przekonam się do kryminałów. Już kilka razy zaczynałam czytać, ale zawsze kończyło się tym samym. Szybko się nudziłam.

    OdpowiedzUsuń
  9. kryminaly tez raczej nie sa moimi ulubiencami;) choc kto wie moze sie przekonam...;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja raczej uważam, że od czasu do czasu, czemu nie.

      Usuń
  10. Czytałyśmy tej autorki "Pochłaniacz" i nie przypadła nam do gustu niestety. Historia zbyt przewidywalna, nie wiemy czy z tą jest podobnie dla nas.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz. Komentarze reklamujące będą usuwane, jak i zawierające wulgaryzmy, czy obrażające.