Wazelina od Vaseline jest już mi dość znana. Mam spore opakowanie, które już dłuższy czas używam. Tym razem jednak chciałam Wam pokazać trzy różne regenerujące balsamy do ust Vaseline Lip Therapy: Aloe Vera, Rosy Lips, Original.
Cena: około 6-10zł
Waga: 20g
Producent: Unilever
Skład:
Moja opinia:
Widzicie tę czerwoną Vaseline, to właśnie ona zrobiła na mnie najlepsze i największe wrażenie. Moje usta ją wręcz uwielbiają, a dodatkowo pachnie delikatnie i kusząco różą. Nie od dziś lubię kosmetyki o tym zapachu, a tu moje usta dodatkowo są pielęgnowane olejkiem różanym i z migdałów. Lubię ją bardzo, a różowy barwnik nadaje też ładnego kolorytu moim ustom.
Zielona wazelina do ust jest z dodatkiem ekstraktu z aloesu. Ale nie pachnie aloesowo, dzięki dodanemu składnikowi - Citronellol ma mieć zapach róży i geranium, dla mnie to coś jak zapach cytrynowo-kwiatowy. Delikatny i też przyjemny.
Niebieska to wydanie klasyczne, dla tych co nie lubią kombinatorstwa z zapachami i innymi dodatkami, a cenią sobie mega krótki skład. Tu 100% wazeliny. Kosmetyk bezzapachowy i hipoalergiczny.
Osobiście lubię takie małe puzdereczka ze smarowidłami do ust. Te są metalowe i bardzo fajnie wyglądają. Łatwo się otwierają, ale też dobrze domykają, więc nie grozi nam niekontrolowane otwarcie ich w torebce. No bo przecież rozmiar mają właśnie taki torebkowy.
Usta po takim smarowaniu są natłuszczone, błyszczące i u mnie nawilżone. Gdy zdarzyło mi się, że usta mi spierzchły, to kosmetyk ten szybko je zregenerował. Dobrze też chroni usta przed zimnem i wiatrem.
Jeśli natomiast chcecie, by Wasze usta stały się gładkie i bardziej miękkie, to polecam użyć przed wazelinką peeling do ust. Mój w składzie ma miód, cukier trzcinowy i oliwę z oliwek, a więc to co większość z nas ma w domu.
To co skusicie się na jakąś wazelinkę? Jest też wersja z masłem kakaowym.
Fajne te Vazelinki :) ja przepadam za aloesową
OdpowiedzUsuńMam tę wersję Original i bardzo ją lubię :)
OdpowiedzUsuńChyba wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńBardzo polubiłam te wazelinki
OdpowiedzUsuńCzytałam same pozytywne opinie na ich temat:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że czerwona też mi się spodobała, ale to otwieranie jak ma się śliskie ręce chyba jednak nie będzie takie proste.
OdpowiedzUsuńTrudne używanie jest w zimie w rękawiczkach niestety.
UsuńNigdy nie miałam tych wazelinek, chyba czas to zmienić :)
OdpowiedzUsuńchyba zielona wersja najbardziej by mi się spodobała, bardzo lubię wazeliny do ust
OdpowiedzUsuńsłyszałam już o tych wazelinach, ale sama nie próbowałam, mam spory zapas produktów do ust :)
OdpowiedzUsuńzaczarowana-oczarowana.pl
ja chyba wole w pomadce:P
OdpowiedzUsuńZ masłem kakaowym wersji nie znam ...a różaną wersję bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wazelinki, cena tez ok :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do obserwacji naszego bloga!:)
fajne maleństwa :)
OdpowiedzUsuńNie cierpię mieć suchych ust dlatego smaruje je baaaardzo często... Ale zdecydowanie wolę coś w formie pomadki ;-)
OdpowiedzUsuńFajne te wazeliny, chciałabym wersję z aloesem :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ta różana :)
OdpowiedzUsuńSą rewelacyjne :)
OdpowiedzUsuńIdzie wiosna, więc ja już powoli wazelinki wymieniam na błyszczyki.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz je widzę.... :D
OdpowiedzUsuńNaprawdę fajne ale nigdy ich nigdzie nie widziałyśmy :) Podobają nam sie kolory :)
OdpowiedzUsuńRóżana wersja najbardziej mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńjest świetna
UsuńMam spory zapas produktów do ust, ale wazeliny już dawno nie używałam :P
OdpowiedzUsuń