środa, 8 listopada 2017

Nasz drugi Elementarz

Nasz pierwszy elementarz do nauki czytania opisywałam już dawno, to seria Przedszkolak kocha czytać. Gdy przerobiliśmy te książki i córka nauczyła się czytać metodą symulataniczno-sekewncyjną duże litery, czas przyszedł na małe. Wtedy sięgnęłam po kolejną książkę. Obiecałam ją kiedyś pokazać, więc zrobię to w końcu dzisiaj.

Tytuł: Mój pierwszy elementarz - czytamy metodą sylabową
Autor: Alicja Karczmarska-Strzebońska
Ilustracje: Sławomir Daniec, Daria Widermańska-Spala
Stron: 88
Wydawnictwo: Greg

Moja recenzja:

Zależało mi wtedy oczywiście nadal na metodzie sylabowej, która dla mojej córki okazała się strzałem w dziesiątkę. Nie chciałam też przepłacać i w taki oto sposób trafiłam na "Mój pierwszy elementarz" (w praktyce nasz drugi).

Cena bardzo atrakcyjna, kosztuje około 7-8 zł w tanich księgarniach internetowych i co najważniejsze każdą literę poznajemy także w sylabie. To było konieczne, aby córka szybko obeznała się z kształtem każdej litery. Jednak nadal miała czytać sylabami, bo dopiero zaczęła nabierać płynności w czytaniu.

Kolejność sylab inna niż w metodzie symultaniczno-sekwencyjnej, ale dla nas to już nie miało znaczenia. Początkowo krótkie teksty, same sylaby, pojedyncze wyrazy. Powoli pojawiały się krótkie zdania i proste czytanki z wykorzystaniem poznanych sylab. Może teksty nienadzwyczajne, ale proste i zrozumiałe.

Natomiast na stronie z prawej stronie są dodadkowo obrazki z podpisami, co jest na pewno atrakcyjne dla dziecka. Sam podział sylab pisany naprzemiennie na czarno i czerwony był dla nas obojętny, chyba nawet wolałabym, aby go nie było wcale. My we wcześniejszym etapie do takiego podziału wykorzystywaliśmy łuczki, ale tu już nie były potrzebne.




Tak córka czytała w zeszłym roku.


Ten podręcznik przerobiłyśmy bardzo szybko, codziennie nowa literka. Autor nie zapomniał także o dwuznakach, więc po przeczytaniu całości elementarza córka była w stanie przeczytać już każdy tekst. Pojawiło się ą i ę, które trochę kulało po poprzednim elementarzu, ale tu już było dobrze opracowane.

Na końcu znaleźliśmy czytanki podsumowujące całą naukę.

Dalej wprowadziłam czytanie ze zrozumieniem, które oczywiście kontynuujemy.

Teraz córka chodzi do pierwszej klasy, znowu poznaje literki, ale my skupiamy się już tylko na literach pisanych. Podręcznik natomiast szkolny to bardzo mało tekstów do czytania samodzielnego i według mnie to bardzo słaba baza do nauki, ale nie mnie to pewnie oceniać.

Podsumowując polecam jak zwykle naukę czytania sylabami, a powyższy elementarz może się przydać do utrwalania graficznego wyglądu sylab.

6 komentarzy:

  1. Mamy ten Elementarz od dwóch lat. Naprawdę bardzo dobra książka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Podręcznik wydaje się bardzo fajny... Jest i pisanie i czytanie i kolorowe obrazki które zachęcają dziecko do nauki :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że jak mój synek będzie na tym etapie to się zaopatrzę w takie cudo :D

    Buziaki
    coraciemnosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Takie książeczki budzą w nas wspomnienia ^^

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz. Komentarze reklamujące będą usuwane, jak i zawierające wulgaryzmy, czy obrażające.