Wspominałam Wam już kilkukrotnie, że moja skóra głowy jest wymagająca i nie każdy szampon toleruje. Często dlatego wybieram kosmetyki naturalne. Tym razem sięgnęłam po kosmetyk, który ma za zadanie dokładnie oczyścić skórę głowy, a dodatkowo złagodzić podrażnienia. Jest to produkt: Serum oczyszczające do skóry głowy BIONIGREE BASIC_01, które zawiera olejek z czarnej porzeczki.
Serum oczyszczające do skóry głowy BIONIGREE BASIC_01 to naturalny kosmetyk trychologiczny (specjalistyczny kosmetyk do pielęgnacji skóry głowy) o polskim pochodzeniu, o działaniu złuszczającym, przeciwłupieżowym, antybakteryjnym i przeciwwirusowym. Preparat przeznaczony do wszystkich rodzajów skóry.
Pojemność: 100 ml
Producent: Bionigree
Skład:
Składniki aktywne:
- Mydło kastylijskie
- Kwasy AHA
- Estry oleju z czarnej porzeczki, wiesiołka, ogórecznika i lnu.
Moja opinia:
Kosmetyk znajduje się w kartonowym pudełku. Stamtąd wyciągamy szklaną buteleczkę wyposażoną w specjalną długo pipetę. Za jej pomocą serum rozprowadzam po skórze głowy. Staram się nie przekroczyć 2 pipet. Wszystko dokładnie rozsmarowuje i wmasowuje. Serum pozostawiam na głowie minimum przez 30 minut. Już przy nakładaniu czuć na skórze coś w rodzaju orzeźwienia i ochłodzenia.
Ma intensywny zapach, który także jest wyczuwalny po nałożeniu serum na skórę. Może niektórym przeszkadzać. Mi natomiast ciągle przypomina, że czeka mnie jeszcze mycie głowy.
Płyn jest rzadki jak woda, kolor w odcieniu pomarańczowym. Nie barwi skóry, nie tłuści. Zmywam go zawsze naturalnym szamponem. Potem na włosy nakładam jak zwykle jakąś maskę lub odżywkę do włosów.
Płyn jest rzadki jak woda, kolor w odcieniu pomarańczowym. Nie barwi skóry, nie tłuści. Zmywam go zawsze naturalnym szamponem. Potem na włosy nakładam jak zwykle jakąś maskę lub odżywkę do włosów.
Kosmetyk zawiera kwasy AHA, które mają za zadanie złuszczać naskórek, ale dzieje się to w sposób łagodny i niewidoczny dla oka.
Do tej pory co jakiś czas mój skalp wymagał użycia szamponu przeciwłupieżowego, bo niestety bez takiej profilaktyki nawracał on u mnie oraz pojawiało się swędzenie głowy. Po kilku aplikacjach serum w ciągu miesiąca (1 raz na tydzień) moja skóra nie tylko nie swędzi, ale wygląda na nawilżoną. W połączeniu z dobrym naturalnym szamponem pielęgnacja mojego skalpu naprawdę obecnie mnie zadowala.
Znacie już produkty Bionigree?
Lubię to serum :)
OdpowiedzUsuńFajne. Warto wypróbować.
OdpowiedzUsuńTak.
UsuńUwielbiam to serum :)
OdpowiedzUsuńWiele razy widziałyśmy to serum na blogach :) Jesteśmy go coraz bardziej ciekawe :)
OdpowiedzUsuńto serum jest genialne, uwielbiam je.
OdpowiedzUsuńMa być teraz też dostępne w butelce o mniejszej pojemności.
UsuńZaczęłam go używać i podoba mi się ten efekt chłodzenia o odświeżenia
OdpowiedzUsuńdobrze wiedzieć, że się sprawdza
OdpowiedzUsuńzapamiętam sobie:)
Obecnie jestem w trakcie jego używania i na ten moment z działania jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że u Ciebie też się sprawdzi.
UsuńTonik wcierka do skóry głowy z Vianka powinno mieć podobne działanie, tam jest kwas mlekowy i olejek eukaliptusowy zamiast miętowego. Używałaś juz może? Masz porównanie?
OdpowiedzUsuńZ Vianka to jeszcze nic nie używałam.
Usuń