poniedziałek, 19 listopada 2018

"Mały Książę" Antoine de Saint-Exupery

Któż z nas nie pamięta jeszcze ze szkoły tej wyjątkowej lektury, jaką jest Mały Księże. Jej treści są tak uniwersalne, że naprawdę warto było przeczytać ją ponownie.









Tytuł: Mały Książę
Autor: Antoine de Saint-Exupery
Tłumaczenie: Henryk Woźniakowski
Ilustracje: Paweł Pawlak
Rok wydania: 2018
Stron: 112
Wydawnictwo Znak emotikon







"Wybitny polski ilustrator Paweł Pawlak z okazji 75-lecia wydania, postanowił zilustrować kanoniczne opowiadanie
i zaproponować zupełnie inną formę odbioru „Małego
Księcia”. Jak stwierdził w rozmowie z Agnieszką Sowińską
w ostatnim numerze czasopisma „Książki. Magazyn do
czytania” musiał zostać barbarzyńcą, który
„wyszturchnie” Saint-Exupéry’ego z jego własnej książki i
nada jej całkiem inny charakter. Tylko w ten sposób mógł
szczerze odpowiedzieć sobie na pytanie: kim ma być
wobec tekstu, który z klasycznymi ilustracjami jest
niezwykle zrośnięty...

Moja recenzja:



Powrót po latach do tej wybitnej lektury był dla mnie bardzo przyjemny. Oczywiście treści Małego Księcia pojawiały się u mnie między czasie, choćby w lekturach dla mojego dziecka. Był to Mały Książę dla najmłodszych oraz filmowa wersja Mały Książę. Tajemnica starego pilota. Jednak przeczytać znów całość było niewątpliwie warto.

Autor za sprawą podróży Małego Księcia przeprowadza nas przez zakamarki dojrzałej miłości (do gotowości na nią), tęsknoty, samotności, przywiązania, odpowiedzialności i prawdziwej przyjaźni. Prosta historia podróżującego Księcia w prosty sposób pokazuje, co w życiu jest najważniejsze. Za sprawą rozmów i rysunków zostaje przekazane czytelnikowi to, co najważniejsze.


To oczywiście książka dla każdego, ponadczasowa i jedyna w swoim rodzaju. Kto ją choć raz przeczytał, wie, o czym mówię. To jednak nie treść napisana przez Antoine de Saint-Exupery jest nowym akcentem w tej książce, a nowe ilustracje.


Paweł Pawlak zdecydował się, a można nawet rzec, że się odważył zobrazować tę wyjątkową historię po swojemu. Oczywiście nie odbiega od treści lektury, ale pozwala sobie na własną interpretację wyglądu Małego Księcia. Obrazki naprawdę są spójne z całością i dobrze wkomponowują się w obraz wrażliwego oblicza chłopca. Jeśli chodzi o planety odwiedzone podczas tej historii, są one niezwykłe już nie tylko z opisu, także z wyglądu.


Przyzwyczajona jestem do małych wydań Małego Księcia. Tym razem wydawnictwo wraz z autorem ilustracji postawili na duży format, twardą oprawę i niestandardowe rysunki. 

To lektura ponadczasowa, która na stałe powinna zagościć w każdej osobistej biblioteczce, więc zdecydowanie zasługuje na takie wyjątkowe wydanie.

4 komentarze:

  1. Uwielbiam "Małego księcia" i myślę, żeby zaopatrzyć w niego moich siostrzeńców.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książkę uwielbiam, ale zdecydowanie bardziej odpowiadają mi klasyczne ilustracje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. MAŁY KSIĄŻE jest tak ponadczasowy,że chyba każdy z Nas go zna i lubi.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz. Komentarze reklamujące będą usuwane, jak i zawierające wulgaryzmy, czy obrażające.