W tym roku słońce nas nie opuszcza, dlatego tym bardziej należy pamiętać o codziennej ochronie przeciwsłonecznej. Ja tego lata postawiłam na kosmetyki Floslek Sun Care, które towarzyszyły mi także na wczasach nad morzem.
Krem Ochronny Przeciwzmarszczkowy SPF 30 / 30ml
"Krem ochronny o działaniu przeciwzmarszczkowym polecany jest do pielęgnacji skóry wrażliwej, suchej, dojrzałej, skłonnej do powstawania przebarwień i zaczerwienień, narażonej na szkodliwe działanie promieniowania UV.
Skład:
Krem-żel Anti-Spot SPF 50 / 30ml
"Ultra lekki krem-żel ochronny z wysokim filtrem UV polecany do codziennej pielęgnacji skóry zniszczonej, z tendencją do powstawania plam i przebarwień lub z widocznymi bliznami.
Skład:
Ochronny stick SPF 50+ / 16 g
"Wodoodporny sztyft przeciwsłoneczny opracowany został z myślą o punktowej ochronie miejsc wrażliwych oraz stref szczególnie narażonych na działanie słońca. Polecany jest również do pielęgnacji tatuaży.
Skład:
Moja recenzja:
Produkty przetestowałam używając na co dzień, ale także będąc w tym roku nad morzem. Pogoda dopisywała i trzeba było cały czas pamiętać o ochronie przeciwsłonecznej.
Zacznę od Kremu Ochronnego Przeciwzmarszczkowego SPF 30, który najczęściej stosowałam już rano przed wyjściem na zakupy. Słońce towarzyszyło nam od porannych godzin, więc warto było skórę zabezpieczyć od pierwszych minut. Stosowanie tak wysokiego filtru zabezpiecza skórę przed oparzeniami słonecznymi, ale także przed powstawaniem przebarwień i piegów.
Stożkowe zakończenie tubki pozwala wydobyć z niej odpowiednią ilość kremu. Jest on bardzo lekki i błyskawicznie się rozprowadza. Nie tłuści skóry, ale odpowiednio nawilża z pomocą zawartego w nim pantenolu, ekstraktu z aloesu oraz masła Shea.
Od razu wyczuwam też jego zapach, dla mnie to coś w rodzaju waniliowej krówki, ale to raczej takie moje subiektywne odczucie. W każdym razie krem pachnie słodko i przyjemnie.
Na plażę natomiast nie zapominałam zabrać kolejnych produktów. Krem-żel Anti-Spot to świetny kosmetyk, który zapewnił mi ochronę przed promieniowaniem słonecznym UVA i UVB. Wysoki filtr SPF 50 (chemiczne filtry UV) oraz lipoaminokwas połączony z ekstraktem z lilii wodnej dobrze się sprawdza właśnie w takich miejscach, gdzie jestem narażona na promieniowanie słoneczne przez wiele godzin. Moja cera była nie tylko zabezpieczona, ale także dobrze nawilżona z pomocą D-panthenolu.
Jest wyjątkowo lekki jak na tego typu kosmetyk. Rozprowadza się szybko oraz w ogóle nie bieli skóry. Jest dodatkowo wodoodporny, więc spokojnie mogłam zażywać kąpieli morskich.
Wyjątkowym produktem jest natomiast sztyft. Pierwszy raz spotkałam się z taką formą kosmetyku chroniącego przed słońcem. Przypomina nieco w swoim wyglądzie antyperspirant w sztyfcie, ale jest jednak mniejszy. Spokojnie mieści się w mojej torebce.
Używałam go co jakiś czas na nos, czoło, policzki i to nie tylko swoje, ale też reszty rodziny. Nikt z nas nie chciał się spiec w tych wrażliwych miejscach. Ja dodatkowo stosowałam go na znamię. Sztyft dzięki swojej formule jest wygodny w użyciu, pozwala na precyzyjną miejscową aplikację. Zapewnia bardzo wysoką ochronę SPF 50+. Dodatkowo jest wodoodporny, a zawarty w nim wosk carnauba i oczyszczona lanolina dba o nawilżenie i odżywienie skóry.
To produkt, który używam także, gdy jestem z córką na dłuższym spacerze, placu zabaw czy na skateparku. To taki nasz szybki ratunek przed słońcem.
Kosmetyki Floslek Sun Care spisują się u mnie dobrze tego lata. Ciekawa jestem, jak Wy chronicie skórę przed słońcem?
Od razu wyczuwam też jego zapach, dla mnie to coś w rodzaju waniliowej krówki, ale to raczej takie moje subiektywne odczucie. W każdym razie krem pachnie słodko i przyjemnie.
Na plażę natomiast nie zapominałam zabrać kolejnych produktów. Krem-żel Anti-Spot to świetny kosmetyk, który zapewnił mi ochronę przed promieniowaniem słonecznym UVA i UVB. Wysoki filtr SPF 50 (chemiczne filtry UV) oraz lipoaminokwas połączony z ekstraktem z lilii wodnej dobrze się sprawdza właśnie w takich miejscach, gdzie jestem narażona na promieniowanie słoneczne przez wiele godzin. Moja cera była nie tylko zabezpieczona, ale także dobrze nawilżona z pomocą D-panthenolu.
Jest wyjątkowo lekki jak na tego typu kosmetyk. Rozprowadza się szybko oraz w ogóle nie bieli skóry. Jest dodatkowo wodoodporny, więc spokojnie mogłam zażywać kąpieli morskich.
Wyjątkowym produktem jest natomiast sztyft. Pierwszy raz spotkałam się z taką formą kosmetyku chroniącego przed słońcem. Przypomina nieco w swoim wyglądzie antyperspirant w sztyfcie, ale jest jednak mniejszy. Spokojnie mieści się w mojej torebce.
Używałam go co jakiś czas na nos, czoło, policzki i to nie tylko swoje, ale też reszty rodziny. Nikt z nas nie chciał się spiec w tych wrażliwych miejscach. Ja dodatkowo stosowałam go na znamię. Sztyft dzięki swojej formule jest wygodny w użyciu, pozwala na precyzyjną miejscową aplikację. Zapewnia bardzo wysoką ochronę SPF 50+. Dodatkowo jest wodoodporny, a zawarty w nim wosk carnauba i oczyszczona lanolina dba o nawilżenie i odżywienie skóry.
To produkt, który używam także, gdy jestem z córką na dłuższym spacerze, placu zabaw czy na skateparku. To taki nasz szybki ratunek przed słońcem.
Kosmetyki Floslek Sun Care spisują się u mnie dobrze tego lata. Ciekawa jestem, jak Wy chronicie skórę przed słońcem?
Autor:
floslek ma sprawdzone produkty a ten sztyft, który jest nowością to mój hit
OdpowiedzUsuńU mnie też się sprawdzają.
UsuńMy bez kremu z filtrem nie ruszamy się z domu, zwłaszcza w upalne dni! tego jeszcze akurat nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie kosmetyki warte poznania.
OdpowiedzUsuńfajnie, że zrobili kremy na różne problemy z cerą
OdpowiedzUsuńKosmetyki godne polecenia na wakacjach. Słońce z nimi niestraszne.
OdpowiedzUsuńUwielbiam serię wakacyjną. Zawsze mam w czasie podróży.
OdpowiedzUsuń