niedziela, 23 kwietnia 2017

"Wakacje nad Adriatykiem" Zofia Posmysz

Po przeczytaniu wywiadu "Królestwo za mgłą" sięgnęłam po jedną z książek napisaną przez Zofię Posmysz poruszającą tematykę obozową.


 


Tytuł: Wakacje nad Adriatykiem
Autor: Zofia Posmysz
Rok wydania: 2017
Stron: 320
Wydawnictwo: Znak literanova
 







Moja recenzja:

W wywiadzie nie tylko poznałam bliżej Zofię Posmysz, ale także Ptaszkę, która jest jedną z bohaterek "Wakacji nad Adriatykiem". I choć powieść rozpoczyna się właśnie nad tytułowym Morzem Adriatyckim, to jednak opowiada o losach dwóch kobiet, które spotkały się w obozie Auschwitz. Dwie jakże inne kobiety, które połączył wspólny los bycia więźniarką.

Pierwsze co spotkało mnie w powieści Posmysz, to jak dla mnie nieskończenie długie zdania. To myśli bohaterki-narratorki, które ciągnął się całymi stronami. To jednak staje się całkowicie niezauważalne, gdy narratorka przenosi się do czasów obozowych. Tam w Auschwitz już nie było istotne, gdzie pojawia się kropka.

Oczywiście nie da się przejść obok tej lektury obojętnie, bez emocji, bo całym tłem są warunki, bardzo ciężkie warunki panujące w obozie. Razem z bohaterkami trafiamy na różne bloki, także na ten szpitalny, ale i ten dla orkiestry więziennej. Tu bohaterka-narratorka podejmuje próbę zawalczenia o przetrwanie nie tylko swoje, ale też tej drugiej, która zdaje się poddać już losowi. Ta walka o jej życie jest trudna, bo aby lepiej kogoś "urządzić" w obozie potrzebne są znajomości i kolejne przysługi. Jednak nie to jest największą przeszkodą, a sama Ptaszka, która pogodzona z losem nie chce już zawalczyć o siebie. Tym trudniej poddać się narratorce, nie potrafi tego zrozumieć i do końca prowadzi swoją walkę wbrew przyjaciółce, wbrew zdrowemu rozsądkowi, wbrew wszelkim warunkom panującym w obozie.

Obóz staje się dyktować całkiem inne reguły, inne więzi, odmienne zależności. Powieść ukazuje nie tylko niewyobrażalne cierpienie fizyczne więźniarek, ale też ich ogrom  cierpienia wewnętrznego. To książka, która wzbudza wiele refleksji nie tylko na chwilę, ale na dłużej.

Czytajmy, bo warto.

4 komentarze:

  1. ja ostatnio czytam poradniki w stylu starowicza i wisłockiej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałąm raz taką ksiażkę z długimi zdaniami, ale się umęczyłam :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że tu początek dla mnie był ciężki, jednak dalsza część była już tak interesująca, że całkowicie przywykłam do tego stylu pisarki.

      Usuń
  3. Bardzo bym chciała przeczytać tę książkę, taka tematyka interesuje mnie od dawna :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz. Komentarze reklamujące będą usuwane, jak i zawierające wulgaryzmy, czy obrażające.