Wakacje coraz bliżej i chyba czas zrobić porządek z kosmetykami oraz nadrobić nieco z recenzjami. Tym razem produkt Floslek:
Całonocna Maska Intensywnie Regenerująca.
Oparta na unikalnej kompozycji składników aktywnych działających w synergii z komórkami macierzystymi kwiatu Lei, które chronią DNA komórek skóry przed uszkodzeniem, odmładza i opóźnia procesy starzenia.
Cena: 39,99zł
Pojemność: 75ml
Producent: Laboratorium Kosmetyczne FLOSLEK Furmanek Sp.j.
Skład:
Moja opinia:
Był czas, że systematycznie stosowałam maseczki do twarzy, które po określonym czasie 10-20 minut się zmywa. W tej chwili jednak jest mi już trudniej to zorganizować, bo gdy jest ciepło, to nawet wieczorem więcej czasu spędzamy na dworze zamiast w domu. Dlatego chętnie sięgam właśnie po takie specjalne maski na noc.
Całonocna maska znajduje się w kartoniku, na którym znajdziemy skład kosmetyku, opis użycia i jego właściwości. W środku tubka z zakrętką.
Całonocna maska znajduje się w kartoniku, na którym znajdziemy skład kosmetyku, opis użycia i jego właściwości. W środku tubka z zakrętką.
Konsystencja zwarta, dość lekka i łatwo się rozsmarowuje na twarzy. Zawsze nakładam grubiej niż zwykły krem na noc. Nic nie spływa, część od razu się wchłania.
Zapach ma perfumowany kwiatowy, mi osobiście przypomina nieco piwonię.
Na pewno maska bardzo dobrze nawilża (HYDROMANIL, ALGI MORSKIE), w sumie podchodzę do niej jak do kremu mocno odżywiającego. Stosuję ją raz w tygodniu. Rano skóra jest też gładka w dotyku. Taka maska to także u mnie dobre rozwiązanie po dniu spędzonym na słońcu. Mimo stosowania kremów z filtrem jednak mogłaby się odwodnić i taka nocna pielęgnacja przywraca moją cerę do porządku, daje jej ukojenie i wspomniane nawilżenie.
Co myślicie o takich nocnych maskach? Czy jednak wolicie takie tradycyjne?
ja mam wariant wygładzający, świetna maska.
OdpowiedzUsuńMusze spojrzeć, która to.
Usuńniebieska
UsuńFloslek mnie nieźle zniechęcił kremem pod oczy, który nic a nic u mnie nie zadziałał. Maseczki nocne to dla mnie słaby wybór, ale jak już takie wybiorę to później zazwyczaj cały dzień trzymam je na twarzy jeśli nie wychodzę z domu, ewentualnie zimą użyje na noc :)
OdpowiedzUsuńmyślę, że przypadłaby mi do gustu, tym bardziej, że ostatnio brak czasu na maseczki do zmywania
OdpowiedzUsuńNie lubię masek,które trzeba zmywać, taka całonocna to super sprawa dla takich leniwców jak ja.
OdpowiedzUsuńJa lubię te do zmywania, ale ostatnio się z nimi czasowo nie wyrabiam.
Usuńfajna sprawa, że nie trzeba jej zmywać :)
OdpowiedzUsuńNie lubię tego typu masek :) Zdecydowanie wolę te, które po 15-20 min się zmywa :)
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam te do zmywania, ale przychodzi wieczór i trza kłaść się spać, a ja znowu nie znalazłam czasu na maseczkę, więc ratuję się wtedy taka nocną ;)
UsuńNie znamy ale zawsze warto wypróbować takie maski :)
OdpowiedzUsuńZaskakuje cena, rozczarowuje skład - silikony i pochodna formaldehydu w produkcie, który będzie na naszej skórze całą noc? Zaletą na pewno są składniki odżywcze, choć mogłyby być wyżej w składzie. Raczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńTak myślę nad kosmetykami, które używałam do tej pory, to chyba nie miałam żadnej maseczki do twarzy z naturalnym składem, nie licząc takiej domowej. Chyba się rozejrzę z ciekawości.
UsuńTakie maseczki na noc to rzeczywiście świetny pomysł na zaoszczędzenie czasu, zwłaszcza, gdy prowadzi się intensywny tryb życia.
OdpowiedzUsuńJa latem na noc stosuję tylko lekkie sera, bo mam wrażenie, że skórą mi gorzej reaguje na cięższe produkty w tym okresie.
OdpowiedzUsuńJak upały, to tylko lekkie kremy.
UsuńNigdy nie wpadłam na to zeby kupić taką maskę na noc :) A to spora oszczędność czasu
OdpowiedzUsuń