poniedziałek, 15 lutego 2016

Gra 1-5, 6 pudło, czyli uczymy się cyferek DIY

Matematyka to mój ulubiony przedmiot ze szkoły, który jednocześnie wydawał się dla mnie zawsze najłatwiejszy. Teraz jednak przyszło mi uczyć początków tego zagadnienia mojej córki, która mając pewne deficyty, nie chłonie tej wiedzy jak ja. Dlatego od początku potrzebne są dla nas różne sposoby na jej naukę. Dziś będzie o grze uczącej liczyć i utrwalającej cyferki, na razie do sześciu.

Co nam będzie potrzebne? (1) Minimum dwie identyczne plansze wypełnione kwadratami z cyframi od 1 do 5 (plansza pochodzi z Kreatywnie w domu). Ja je przerysowałam, ale można i wydrukować. (2) Kartka z legendą/ściągą ile oczek odpowiada jakiej cyfrze oraz (3) kostka do gry. 

(4) No i jeszcze jakieś klocki, kostki, żetony (u mnie czasem z Gry Pamięć 3D), co tam tylko chcecie. My to zmieniamy na bieżąco, by gra za szybko się nie znudziła.
 
Zasady gry
Rzucamy kostką. Ile wypadnie oczek, na taką cyfrę kładziemy nasze klocki tak, aby zakryć wszystkie. Jeśli wypadnie 6 traktujemy to jako pudło, jeśli wyrzucimy cyfrę, która jest już zakryta, to także nic nie robimy i oddajemy kostkę drugiemu graczowi.

Oczywiście dziecko, w tym przypadku moja córka, po rzuceniu kostką przelicza liczbę oczek. Potem na kartce z legendą szuka tej samej ilości znów przeliczając. Gdy znajdzie odpowiednią wartość korzysta tam z podpowiedzi, jak wygląda cyfra jej odpowiadająca. I wtedy pozostaje już jedynie wyszukanie takich samych cyfr na swojej planszy. 
  
Gra może zostać wydłużona, jeżeli po każdym rzucie kostką położymy tylko jeden klocek. Dodatkowo można dodać warianty w grze, np. określić jakiego koloru klocki należy położyć na danej cyfrze lub jakiego mają być kształtu, to można zapisać/narysować na naszej ściągawce.

Co ćwiczymy?  
- MATEMATYKĘ! (liczenie do 6, utrwalanie cyferek do 6)
- spostrzegawczość i koncentrację
- pamięć (jeśli bez patrzenia na planszę wiemy, że dana liczba oczek już była).

Córka nawet lubi grać w tę naszą domową grę matematyczną. Jedynym problemem jest to, że chce zawsze wygrać. Ale gra także z mężem, więc jestem zadowolona z całokształtu tego naszego grania. A samo liczenie idzie nam coraz sprawniej. Oczywiście w przyszłości można grę zmienić (zrobić od nowa) dodając kolejne liczby i kolejną kostkę do gry.

http://projektgrajmy.blogspot.com


Nie będę Was pytać jak uczycie liczyć swoje dzieci, ale jak je uczycie przegrywać ;)

14 komentarzy:

  1. Pomysł genialny :P My tak się nie uczyłyśmy a szkoda :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna nauka poprzez zabawę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. http://www.calareszta.pl/naucz-przegrywac-zabawe/ polecam ten wpis :) wyświetlił mi się akurat po przeczytaniu Pani postu :) Mam nadzieję, że choć troszeczkę pomoże. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. sama nie wiem jeszcze jak czasem poradzić sobie z przegraną, więc nie pomogę ;)
    ale Twoje pomysły na gry miło byłoby mi zobaczyć w projekcie Grajmy! - zapraszam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Projekt widziałam, jeszcze pomyślę, bo u nas to granie nie zawsze wychodzi.

      Usuń
  5. Świetny wpis oraz cały blog. ;*
    Kochana zapraszam serdecznie do mnie - http://threethingsiloveanna.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja swojego syna uczyłam matematyki na cukierkach.Nawet mu niezłe szło tylko dentysta miał później dużo roboty :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nauka i zabawa w jednym - super! Tak trzymać! :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetna gra, idealna do nauki matematyki. Na pewno w nią zagram z moimi chłopakami :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz. Komentarze reklamujące będą usuwane, jak i zawierające wulgaryzmy, czy obrażające.