wtorek, 30 czerwca 2015

Mgiełka samoopalająca Eveline na niepogodę?

Jaka jest pogoda każdy widzi, słońce próbuje przebijać się przez chmury, ale nie ma co szczególnie marzyć o opaleniźnie. W moim przypadku i tak nie jest najgorzej bo ogólnie mam ciemną karnację i wystarcza kilka promyków słońca bym się opaliła, i tak właśnie u mnie już jest. Dlatego gdy trafiła do mnie Mgiełka samoopalająca do twarzy i ciała arganowa (do jasnej karnacji) /Samoopalacz Self Tan Eveline Cosmetics, szybko znalazła nowego właściciela, a dokładnie właścicielkę, która dokładnie ją przetestowała.

ARGANOWA MGIEŁKA SAMOOPALAJĄCA DO TWARZY I CIAŁA 3 w 1 dzięki błyskawicznie wchłaniającej się formule szybko pogłębia koloryt skóry, nie powodując smug i przebarwień.

Zaawansowana receptura oparta na inteligentnym kompleksie Deep BronzeTM, łączącym intensywnie brązujące składniki mgiełki z wygładzająco-nawilżającym ekstraktem z aloesu, zapewnia efekt głębokiej, równomiernej, złocistej opalenizny.

Kwas hialuronowy intensywnie nawilża nadając jej aksamitną miękkość. Olejek arganowy oraz Kompleks witamin A, E i F odżywiają oraz podkreślają opalony koloryt skóry.



Cena: 20,99zł
Pojemność: 150ml
Producent: Eveline Cosmetics S.A. S.K.A.
Skład:


Opinia blogerki Malinowa Chatka:

Produkt znajduje się w plastikowej butelce o pojemności 150 ml, pompka działa dobrze, nie zacina się, minus za zamkniecie, bo jest ono tylko wsuwane, a bezpieczniej by było gdyby się ją zakręcało. Butelka dobrze wyprofilowana, poręczna, nie wyślizguje się z ręki. 

Proste użycie: wstrząsnąć i rozpylić na wybranych częściach ciała, wmasować okrężnymi ruchami. Wchłania się bardzo szybko, nie klei się, można od razu zakładać ubranie. Zapach bardzo świeży i miły, ogólnie cała aplikacja kosmetyku, to dla mnie przyjemność. A co do efektów, to mgiełka z Eveline daje bardzo subtelny efekt już po pierwszej aplikacji, jeśli zależy nam na mocniejszym kolorze, to po nałożeniu pierwszej warstwy, odczekać chwilę i nałożyć kolejną. Podoba mi się efekt jaki daje, bo po ok. 20 minutach staję się posiadaczką złotej opalenizny, nie pomarańczowej, a złotej. Plusem jest też to, że nie pozostawia smug, nawet gdy nie zrobię wcześniej peelingu. Za minus muszę uznać to, że opalenizna nie utrzymuje się zbyt długo i jeśli chce zachować efekt, to zabieg muszę powtarzać co drugi dzień.


Odpuszczam sobie balsam na rzecz mgiełki, bo po użyciu skóra jest fajnie nawilżona i przyjemnie gładka. Mgiełka spisała się bardzo dobrze, śmiało mogę polecić osobom, które nie szukają tropikalnej opalenizny, ale tym, którym zależy by skóra wyglądała na muśniętą słońcem.
--------------------------------------


I takie krótkie słowa jeszcze ode mnie. Jest to produkt dla osób, które nie zdążyły się opalić, ale też dla tych które po prostu nie mogą się opalać, a chcą nabrać delikatnego złotego kolorytu. A jeśli chcecie osiągnąć mocniejszy efekt dostępna jest również wersja do ciemnej karnacji. No i oczywiście plus za olejek arganowy w składzie, choć chyba ze względu na swoją popularność zawiera go już coraz więcej kosmetyków.


Więcej informacji znajdziecie TUTAJ. FB TUTAJ.

Używacie samoopalaczy?

14 komentarzy:

  1. ten olejek jest bardzo subtelny a efekt opalenizny pojawia się po kilku użyciach, to mi akurat odpowiada.

    OdpowiedzUsuń
  2. u mnie tez o nim lada chwila;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam tę mgiełkę i jestem zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja to już mam dosć opalania... jeden wypad nad morze i spiekłam całe plecy, okropne uczucie... ale produkt fajny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę morza, ale za 1,5 miesiąca i ja tam po wczasuję ;)

      Usuń
  5. To chyba coś dla nas bo nie możemy się opalać :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że przede wszystkim to dla takich osób produkty albo dla tych co się nie mogą doczekać opalenizny wiosną.

      Usuń
  6. Dzisiaj zastanawiałam się jak sprawuje się właśnie ta mgiełka, więc już teraz wiem więcej na jej temat :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja ją bardzo polubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. W sumie fajna opcja taka mgiełka zamiast balsamu brązującego - ostatnio trafiam na takie, które wchłaniają się wieki!

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie lubię olejków w sprayu tej marki, bo jeszcze nie trafiłam na taki, którego pompka działałaby bez problemu. Miałam za to kiedyś balsam brązujący Eveline i bardzo go lubiłam. dawał świetny efekt na mojej skórze.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz. Komentarze reklamujące będą usuwane, jak i zawierające wulgaryzmy, czy obrażające.