Lubię kosmetyki, które szybko pokazują swoje działanie, dlatego skusiłam się na ROYAL GLOW CLINIC serum witaminowe dla skóry twarzy i pod oczy. Jeśli ciekawi jesteście, jak spisała się u mnie marka Chantarelle, to zapraszam do dzisiejszego wpisu.
Rozświetlające, witaminowe, bogate serum na noc. Rewitalizujące i łagodzące. Przeznaczone dla skóry twarzy i pod oczami, dla cery bez blasku, zmęczonej, wiotkiej, z oznakami wyczerpania, wymagającej błyskawicznej rewitalizacji.
Cena: 165zł
Pojemność: 30ml
Marka: Chantarelle
Producent: PROF.COSMETICA
Składniki aktywne:
kompleks VITAMI, Prolivin, Redlestine, Ti-Rutin, Hydro-Factor, witamina A, ekstrakt z pereł, ekstrakt z melona, masło Shea
Skład:
Moja opinia:
Kosmetyk znajdujemy w kartonowym pudełku srebrno-czarnym z miedzianym akcentem charakterystycznym dla całej serii ROYAL GLOW CLINIC zwanej także Kliniką Królewskiego Blasku. W środku znalazłam mały srebrny słoiczek. Srebrne wieczko może spokojnie służyć za lusterko.
Konsystencja serum przypomina mi naturalne kremy na bazie masła shea i taki właśnie składnik w nim znajduję i to dość wysoko. Kolor, jak widać, przypomina nieco bananowy koktajl.
Serum mimo swej zwartości jest dość lekkie i łatwo się rozprowadza. Naprawdę niewiele go trzeba, by posmarować całą twarz. Zapach jakiś ma, ale podczas używania niezbyt wyczuwalny, co akurat lubię w kosmetykach do twarzy.
Nie rozświetla twarzy żadnymi drobinkami, całe szczęście, bo czasem niestety tak niektóre marki kompensują zbyt słabe działanie kosmetyku. Nie tworzy też żadnej tłustej i ciężkiej warstwy, ale od razu nadaje jakiegoś takiego połysku.
Rano cera wygląda na wypoczętą, jest gładsza, jakby lepiej napięta. Dobrze jest też nawilżona. Stosuję tylko na noc, ale że to serum to co kilka dni.
Poza tym jest to kosmetyk, który także można stosować pod oczy. Powiem Wam, że ostatnio po przebudzeniu rano nie byłam zadowolona, jak wygląda skóra pod moimi oczami. Gdy nie udaje mi się wyspać, od razu bardziej widoczne są zmarszczki i pojawiają się lekkie cienie. Zazwyczaj niwelowałam to kremem pod oczu, który przynosił rano rezultaty, ale dopiero po pewnym czasie. Ostatnio użyłam w końcu serum w tych okolicach na noc i się okazało, że w takim stanie nie muszę się już obawiać porannego wyjścia, bo skóra jest lepiej napięta bez potrzeby szybkiego ratunku za pomocą kolejnego kosmetyku. Oczywiście zmarszczki nie zniknęły, ale zdecydowanie poprawił się wygląd skóry.
Znacie już Chantarelle? Ja już coraz lepiej.
Znacie już Chantarelle? Ja już coraz lepiej.
Fajna recenzja :-) ciekawy kosmetyk :-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńtaki przyjemniaczek
Usuńoj czytałam już dużo opinii na jego temat !
OdpowiedzUsuńPodoba mi się opakowanie i konsystencja :)
OdpowiedzUsuńJa też lubię kosmetyki o takiej konsystencji.
UsuńNie miałam jeszcze produktów tej firmy.
OdpowiedzUsuńNie znamy ale po Twoim opisie podoba nam się :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię to serum :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze wspominam kremik tejże marki, który kiedyś poznałam :)
OdpowiedzUsuńja używam go tylko na noc i nie pod oczy jednak na pewno w tym miejscu u mnie też by się dobrze sprawdziło to serum.
OdpowiedzUsuńU mnie też zawsze na noc.
UsuńTo jest coś co kusi mnie już jakiś czas :)
OdpowiedzUsuń