środa, 6 lutego 2019

Skarpetki złuszczające do stóp SheFoot

Warto o swoje stopy dbać przez cały rok. Latem prezentujemy je w modnych sandałach czy japonkach, ale zimą zdarza się nam je pokazywać choćby w basenowych klapkach w aquaparku. Dlatego co jakiś czas stosuję tzw. skarpetki złuszczające. Ostatnio wybrałam produkt marki SheFoot: Złuszczająca maska do stóp w formie jednorazowych skarpetek.

"Innowacyjne skarpetki nasączone złuszczająca maską do stóp na bazie silnie działających składników zmiękczających i złuszczających naskórek: kwasu mlekowego, mocznika i kwasu glikolowego, wspieranych naturalnymi ekstraktami z owoców cytrusowych. Zawiera kompleks botanicznych czynników (rooibos, imperatacylindrica, ekstrakt z jagód), które działają przeciwzapalnie i stymulują odnowę naskórka po jego złuszczeniu.

Cena: 15,90 zł
Zawartość: dwie skarpety nasączone maską o poj. 32 ml
Producent: SHE Cosmetic Lab sp. z o.o.


Skład:

Moja opinia:

Skarpetki złuszczające znajdują się w prostokątnej saszetce, na której jest pełny opis produktu, jego skład oraz sposób użycia.

W środku umieszczone są dwie skarpety nasączone specjalną maską.

Skarpety są w rozmiarze uniwersalnym. Przy moim rozmiarze buta 38 wypadają na bardzo za duże. Wykonanie całego zabiegu złuszczającego jest bardzo łatwe. Prosta instrukcja z narysowanym schematem ułatwi użycie takich skarpetek osobie, która będzie miała do czynienia z produktem pierwszy raz. Warto przed ich zastosowaniem zmyć lakier z paznokci.

Po założeniu skarpetek owijam je dokładnie na stopie, aby dobrze przylegały. Dla swojej wygody zakładam na nie bawełniane skarpety. Dzięki temu w czasie zabiegu będę mogła poruszać się po domu i wykonywać zwykłe domowe czynności, choć najwygodniej jest zasiąść przed komputerem lub poczytać książkę. Według instrukcji ma być to 60 minut i właśnie tyle czasu miałam je na swoich stopach. W tym czasie nie czułam nic poza mokrą mazią na skórze.

Następnie opłukałam stopy wodą, wytarłam je i tyle.

Pierwsze efekty były widoczne po 4 dniach od zabiegu. Skóra na stopach zaczęła powoli schodzić. Cały proces złuszczania się zrogowaciałego naskórka trwał u mnie 14 dni. Jest to dość długi czas, ale tak samo było, gdy stosowałam produkty innych marek.

Stopy stały się gładkie i dobrze nawilżone. Moje pięty nie są już pokryte twardym naskórkiem i lepiej wyglądają. Oczywiście ten efekt nie jest trwały bez dalszej odpowiedniej pielęgnacji, ale naprawdę warto stosować tego typu maski złuszczające. 

Skarpetki złuszczające SheFoot można zakupić w przystępnej cenie, więc możliwe, że jeszcze do nich powrócę. 

A co Wy myślicie o takich skarpetkach złuszczających? Używacie ich regularnie?

13 komentarzy:

  1. Przyznam, że ja jeszcze nie używałam takich produktów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam i miło je wspominam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie miałam skarpetek złuszczających, od dawna je oglądam i ciągle mam zamiar się skusić, ale nie wychodzi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto. Jedyny minus, to że trzeba przez około 10 dni odpuścić sobie np. basen, bo łuszczenie jest intensywne.

      Usuń
  4. Znam kremy i maski do stóp tej firmy i uważam, że są rewelacyjne i godne polecenia. Nie zwróciłam uwagi, że w ofercie mają również skarpetki złuszczające. Chyba warto się nimi zainteresować skoro inne produkty mi się sprawdzały.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam jeszcze odwagi, żeby użyć tych skarpetek z obawy przed podrażnieniami, ale chyba muszę się przekonać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie nigdy nie podrażniły, nic nie szczypie, niema żadnych podrażnień.

      Usuń
  6. Nigdy nie używałam tego typu skarpetek ale chyba skuszę się w lato ;-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz. Komentarze reklamujące będą usuwane, jak i zawierające wulgaryzmy, czy obrażające.