wtorek, 9 lutego 2016

"Powiedz, dlaczego...?" Powtarzam, Rozumiem, Nazywam

U nas drugi tydzień ferii rozpoczęty, był wypad na sanki, wczoraj basen, ale nie zapominam także o naszej "edukacji domowej". Tym razem post z serii naszych pomocy logopedyczno-rozwojowych. Proste karty, a zobaczycie jak wiele możliwości:
Powiedz, dlaczego...? Ćwiczymy zdania okolicznikowe przyczyny

Materiał zawarty w zestawie przeznaczony jest do ćwiczeń w konstruowaniu złożonych wypowiedzi - zdań okolicznikowych przyczyny. Kształtuje umiejętność tłumaczenia czegoś rozmówcy, podawania przyczyny zdarzenia lub jej odgadnięcia.

Cena: 37,99zł 
Autor: Anna Żywot, Elżbieta Bierońska
Wydawnictwo WIR
dostępne w sklepie Juniora.pl


Moja opinia:

Karty znajdują się w małym tekturowym pudełku, które zapinane jest na rzepy. Jedynie dodałam do nich jeden woreczek strunowy, by po wycięciu rozdzielić część A i B. W sumie mamy do wykorzystania 32 krótkie historyjki. Są też do nich podpisy, ale to już dla dzieci czytających.

Są to obrazki czarno-białe, co jest plusem, bo kolory często dekoncentrują. Tu zaś można się skupić na konkretnym zdarzeniu czy czynności. Obrazki nie są zbyt urodziwe, ale to dla mojej córki nie ma znaczenia.

Ogólnie zaproponowane są dwie metody ćwiczeń, bo też karty są podzielone na dwie części. Pierwszy sposób dotyczy kart, które składają się na historyjki dwu-obrazkowe. Pokazujemy dziecku kartę - skutek, pytając o przyczynę. A dokładnie: Kacper zakłada kalosze. Dlaczego? I tu dziecko odpowiada widząc kartę, jeśli jest młodsze lub jeśli ma problem z wymyśleniem samodzielnie odpowiedzi. 

Może też wybrać odpowiednią z kilku kart. (Widzicie to co ja? Od razu można popytać o pory roku, bo ja widzę tu lato, jesień i zimę.)

A w trudniejszej wersji dziecko samo może spróbować wymyślić przyczynę.

Minifilmik, jak to u nas wygląda.

Nasz dodatkowy sposób ćwiczeń to układanie historyjek w odpowiedniej kolejności, co było pierwsze, a co było drugie. Dodatkowo utrwalanie liczebników porządkowych.

Do drugiej części używa się kart, na których widać jednocześnie skutek i przyczynę. Ciekawe są te wyrażające, czego nie ma dziecko. Czyli np. Dlaczego Grześ nie może rysować? Bo nie ma kredek. 
Jedna z zabaw też powstała spontaniczne. Kilka losowo ułożonych kart zamieniło się w historyjkę opowiedzianą przez moją córkę. Można i tak ;)

Czego się uczy moja córka? Budowania zdań, czyli budowania złożonej wypowiedzi. Poznaje, że wiele wydarzeń, sytuacji może mieć swoją przyczynę i skutek. Są tu też elementy logiki. Jak zwykle też rozwijamy koncentrację. Naprawdę u nas te karty się sprawdzają, nawet powiedziałabym, że są u nas konieczne.

Co myślicie o takich pomocach? Przydałyby się Waszym pociechom?

11 komentarzy:

  1. nie znamy ale wydaja sie byc super dla nas

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie zadania dodatkowo w formie zabawy są bardzo pomocne w edukacji dzieci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja córka nie bardzo uważa to za zabawę, ale dla niektórych dzieci może pełnić i taką rolę.

      Usuń
  3. Myślę, że takie pomoce są pomocne i warto pracować ze swoim dzieckiem przy ich pomocy.

    OdpowiedzUsuń
  4. fajna sprawa :) u nas pewnie by się sprawdziły

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne ćwiczenia i jednocześnie super zabawa :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiedziałyśmy, że takie gry/ćwiczenia też są :) Bardzo dobry pomysł :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz. Komentarze reklamujące będą usuwane, jak i zawierające wulgaryzmy, czy obrażające.