Ostatnio pokazuję Wam więcej książek dla dzieci niż dla dorosłych. To raczej dlatego, że ciągle brakuje mi czasu na czytanie. Jednak w okresie przedświątecznym udało mi się spędzić parę chwil na dobrej książce. Tematyka nieprzypadkowa, bo wigilijna, ale sięga do historii naszych dziadków.
Tytuł: Moc truchleje. Opowieści wigilijne 1939-1945
Autor: Sylwia Winnik
Stron: 208
Wydawnictwo Znak
Moja recenzja:
Autorka sięga do różnych historii świątecznych, które łączy ten sam czas. Wszystkie dzieją się podczas trudów II wojny światowej. Wspomnienia przenoszą nas do obozów koncentracyjnych, do Kołchozów na Syberii, czy na Kresy.
To przygnębiające i wzruszające historie powstałe ze zlepków wspomnień dzieci, które przetrwały wojnę. Każde z nich dzieli się z czytelnikiem swoimi wspomnieniami z dzieciństwa. Pamiętają święta sprzed wojny, które choć często były biedne, to jednak łączyły się z radością i wspólnym dzieleniem się tym, co się miało. Nagle musiały zmierzyć się z okrucieństwem świata, gdzie tradycje i wspólne świętowanie zostało im odebrane.
Książka zmusza do refleksji i pokazuję nadzieję, jaka tliła się w Polakach podczas tych trudnych dni. Moja babcia pochodziła z Kresów, więc te opowieści nie są dla mnie obojętne. Znam te historie przepełnione strachem. Tu jednak pojawia się moc przetrwania, by spotkać się w kolejne Boże Narodzenie już w spokoju i wspólnie.
Na końcu znajdziemy kilka przepisów kulinarnych na tradycyjne potrawy z tamtego okresu, choćby na kutię, którą robiła kiedyś moja babcia. Zainteresowała mnie też babka ziemniaczaną z Kresów, którą chętnie przygotuję.
Jest to książka pokazująca, że święta to nie tylko magiczne chwile, ale mogą być też nadzieją na lepsze jutro. To lektura, która może jest dość krótka, czasem lakoniczna, ale pozwala spojrzeć na dzisiejsze czasy z innej perspektywy. Może warto zatrzymać się na chwilę i docenić to, co mamy.
Bardzo zaciekawiłas mnie tą książką i chętnie bym ją przeczytała
OdpowiedzUsuńWarto
UsuńBardzo wartościowa, choć niełatwa lektura, pokazująca, jak to dawniej było.
OdpowiedzUsuń