piątek, 17 sierpnia 2018

"Weź wyjdź! ..." Patryk Świątek

Czytanie książek często kojarzy się z ciepłą herbatką, papuciami i kanapą, ale można też robić to aktywniej, gdy czytamy na przykład przewodnik. Tym razem trafiłam na pozycję niesamowitą, bo nie tylko opisującą trasy wycieczkowe, ale także nieprzeciętnych ludzi, którzy stamtąd pochodzą.


Tytuł: Weź wyjdź! Sztuka aktywnego odpoczywania przez cały rok
Autor: Patryk Świątek
Rok wydania: 2018
Stron: 352
Wydawnictwo Znak


Moja recenzja:

Sam autor jest mi już dobrze znany z innej pozycji. Jakiś czas temu czytałam "Dotknij Boga. W poszukiwaniu ludzi, którym pozostało tylko szczęście", gdzie autor zaznajomił mnie poprzez bardzo bliski kontakt z różnymi zgromadzeniami zakonnymi naszego kraju. Pamiętam, że była to książka napisana w bardzo przystępny i ciekawy sposób. Dlatego tym chętniej sięgnęłam po obecną pozycję.

Czytanie zaczęłam od rozdziałów dotyczących wycieczek w okolice mi bardziej znane. Szybko się jednak okazało, że oprócz planu ciekawej wycieczki otrzymałam fantastyczne opowieści o ludziach. 

Ta książka to nie tylko zachęta do przemierzania naszego kraju wzdłuż i szerz, ale także świetna motywacja do zgłębiania wiedzy na temat miejsc odwiedzanych oraz na temat ludzi tam kiedyś żyjących. Sama niedawno zwiedzałam Zamek Książ i mimo że to była już moja trzecia wizyta w tym miejscu, to informacje opowiedziane przez panią przewodnik o rodzinie wydały się dla mnie niepełne. Okazało się, że miałam rację. Każde miejsce to ciekawa i długa historia człowieka.

A wracając do pozycji napisanej przez Patryka Światka, zwiedzając Dolny Śląsk, a dokładnie część Gór Sowich trafiamy na wyjątkowego pszczelarza. Był nim urodzony w 1811 roku Jan Dzierżon, który nazywany jest „ojcem współczesnego pszczelarstwa”. Był księdzem, uczonym, ale z zamiłowania zawsze pszczelarzem. Zrewolucjonizował tę dziedzinę, tworząc nowoczesne ule.

Podróżując po Podlasiu, zaglądając do Puszczy Białowieskiej i oglądając żubry, napotykamy natomiast na postać Simony Kossak, nazywanej także czarownicą białowieską. Zamieszkała w dwugajówce, gdzie walczyła o każde drzewo i każde zwierze zamieszkujące Puszczę. 

Kolejna fascynująca postać to Ignacy Łukasiewicz, którego poznajemy, wędrując po Podkarpaciu. Pionier polskiego przemysłu naftowego, ale także europejskiego.

Dla mnie najciekawsza historia to Wyjście nr 7, gdzie podróżując po Warmii zapoznajemy Jacka Karpińskiego. Genialnego matematyka, który stworzył w czasach PRL-u minikomputer – K-202.

Nie jest więc to zwykły przewodnik po Polsce, ale niezwykły opis niezwykłych i nieoczekiwanych losów prawdziwych postaci. 

My w tym roku nie siedzimy na tyłkach i naprawdę sporo zwiedzamy. Książka ta "Weź wyjdź! ..." dla mnie stanowi bardzo interesujące uzupełnienie wycieczek, natomiast dla Was może stać się motywacją, aby ruszyć z domu w Polskę.

3 komentarze:

  1. Ta książka wydaje się bardzo interesująca, ale jak na razie nie uda mi się jej wcisnąć do swojej listy czytelniczej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszy raz widzę ten tytuł. Ciekawa książka.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz. Komentarze reklamujące będą usuwane, jak i zawierające wulgaryzmy, czy obrażające.