Książki z owadami dla najmłodszych? Czemu nie. Taką propozycję dla dzieci znajdziecie w ofercie Wydawnictwa Egmont, a dokładnie w serii Akademia Mądrego Dziecka.
Tytuł: Co by tu zjeść? /Słodki domek
Seria: Akademia Mądrego Dziecka
Autor: Zbigniew Dmitroca
Stron: 22
Rok wydania: 2018
Do tego dziecko poznaje także różne owoce, ich kształty, kolory.
Każdy z nich ma dziurkę, którą nie tylko można zobaczyć, ale też dotknąć.
Są to książeczki kartonowe z zaokrąglonymi brzegami. Dzięki temu dziecko może samodzielnie je oglądać wielokrotnie. Ćwiczy także w ten sposób dodatkowo motorykę małą i oswaja się z książkami.
Seria tych książeczek wciąż mnie zachwyca i czasem mi nawet żal, że nie było ich, gdy moja córeczka była malutka. Na szczęście wśród bliskich mamy jeszcze małą dziewczynkę, która ucieszy się z tych pozycji.
Więcej informacji znajdziecie na stronach Wydawnictwa Egmont.
Jak Wam się podobają takie pierwsze książki dla dzieci?
Rok wydania: 2018
"Co by tu zjeść?" to bardzo fajna wierszowana historyjka o głodnej gąsienicy. Pierwsze co jej udaje się znaleźć to jabłko. Jednak ślimak oświadcza jej, że tego owocu nie jedzą gąsienice, lecz ludzie.
Na swojej drodze spotyka różne stworzonka (komara, mrówkę, osę, świerszcza), a nawet żabkę, które mówią jej co jedzą. Jedna strona to krótki wierszyk do czytania przez rodzica, druga to wielki obrazek z dziurką.
Do tego dziecko poznaje także różne owoce, ich kształty, kolory.
Każdy z nich ma dziurkę, którą nie tylko można zobaczyć, ale też dotknąć.
Książka na pewno szybko się nie znudzi maluchowi.
"Słodki domek" to natomiast opowieść o pracowitych pszczółkach, które budowały swój domek. Przyglądały się temu okoliczne stworzonka: gąsienica, wiewiórka, myszka, ptaszek, zając, rodzina ślimaków, czy sowa, która przez ich brzęczenie nie spała.
Każda kolejna strona to coraz większe gniazdo pszczół, a w środku coraz to mniejszy sześciokąt, który można zobaczyć, dotknąć i poczuć.
Są to książeczki kartonowe z zaokrąglonymi brzegami. Dzięki temu dziecko może samodzielnie je oglądać wielokrotnie. Ćwiczy także w ten sposób dodatkowo motorykę małą i oswaja się z książkami.
Seria tych książeczek wciąż mnie zachwyca i czasem mi nawet żal, że nie było ich, gdy moja córeczka była malutka. Na szczęście wśród bliskich mamy jeszcze małą dziewczynkę, która ucieszy się z tych pozycji.
Jak Wam się podobają takie pierwsze książki dla dzieci?
Fantastyczny pomysł na prezent☺
OdpowiedzUsuń