czwartek, 24 maja 2018

Pierwsze słowa z Akademią Mądrego Dziecka

Jako mama doskonale wiem, jak ważne w życiu dziecka jest wspieranie go w jego rozwoju. Mowa również tego wymaga. Choć wydaje nam się, że rozwija się samoistnie, tak naprawdę na to wpływ ma nasza codzienność z dzieckiem. Każda rozmowa, nazywanie przedmiotów, czytanie dziecku oddziałuje na rozwój mowy dziecka. Dlatego warto skorzystać też z mądrych pomocy, jakimi są m.in. książeczki Egmont z serii Akademia Mądrego Dziecka.

Tytuł: Na wsi / W domu
Seria: Akademia Mądrego Dziecka - Pierwsze słowa
Ilustracje: Nathalie Choux
Rok wydania: 2018
Stron: 10
Wydawnictwo Egmont



Moja recenzja:

Ja ostatnio wybrałam dla małej bratanicy mojego męża dwie fantastyczne pozycje. Są to książki o grubych kartonowych kartkach z zaokrąglonymi rogami. Taka formuła jest bardzo wygodna do wspólnego, ale też samodzielnego oglądania nich przez dziecko.

Pierwsza z nich to książka pokazująca zwierzątka na wsi. A jak mamy kurki, kaczki, krówki, to od razu ćwiczymy wyrazy dźwiękonaśladowcze. Dodatkowo książka wyposażona jest w tzw. rysunki ruchome. Dzięki temu jest ciekawsza niż zwykłe stabilne rysunki. W ten sposób łatwiej jest nam zmotywować dziecko do nazywania aniżeli przy wskazywaniu nieruchomego przedmiotu. Tu na przykład pytamy: "Kto ma zakręcony ogonek?", a po chwili przesuwamy obrazek i pokazuje nam się...? Tak: "świnka". Dziecko widząc pojawiające się zwierzątko, powinno z wielką radością odpowiedzieć z nami. Przynajmniej jest na to wielka szansa.


Dodatkowo może samo przesuwać obrazki i przeglądać książkę, co będzie na pewno ćwiczyć małą motorykę u maluszka.

Druga pozycja to natomiast "W domu". Naukę słów oczywiście zaczynamy od konkretów, ale taka książeczka to także dobry przerywnik w takim codziennym nazywaniu.

Dziecko poznaje elementy, które znajdziemy w kuchni, sypialni, łazience. Są to ćwiczenia wspomagające naukę kategoryzacji. Aby było ciekawej, dziecko może zajrzeć nawet do szafy.



Są to książki, które możemy spakować do torebki i wręczyć do oglądania dziecku, gdy nudzi się w podróży lub zwyczajnie oczekujemy wizyty u lekarza, lub gdziekolwiek indziej. 


Osobiście jestem zachwycona tymi książeczkami, trochę mi nawet żal, że moja córka nie miała takich fajnych pozycji.

A jak Wam się podobają?

2 komentarze:

  1. To prawda, że rozmowa rozwija język, a przy tym uczy świata. Mój junior zadaje codziennie miliony pytań - czasami chciałabym, aby choć 15 minut posiedział cicho... ale odpowiadam na nie cierpliwie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, trzeba odpowiadać na każde pytanie ;)
      U nas to nieco wyglądało inaczej, córka z ORM, więc teraz jak trajkocze, to nigdy nie mam dość.

      Usuń

Dziękuję za komentarz. Komentarze reklamujące będą usuwane, jak i zawierające wulgaryzmy, czy obrażające.