środa, 25 marca 2015

"Radosny świat Mireczki" Edward Guziakiewicz

Co powiecie na książeczkę dla dziecka, którą można czytać przez cały rok? Każdy rozdział to kolejny miesiąc w roku.






Tytuł: Radosny świat Mireczki
Autor: Edward Guziakiewicz
Ilustracje: Anna Tomaszek-Walczak
Cena: 21,00zł
Rok wydania: 2011
Stron: 88
Wydawnictwo DREAMS








Mam kilka lat, wiatr we włosach, tuzin pytań, wielką wyobraźnię, nie wspomnę o... pomysłach! Sądzę, że gdyby tata wyburzył w domu sufit, to mogłabym zamieszkać z żyrafą. A co w razie deszczu? Hm... podałabym jej parasol! Wiem, jak sadzić grzyby. Wy nie wiecie? Zwyczajnie! Trzeba buty taty zakopać w piasku, a na nie położyć kapelusze lalek! A czy domyślacie się, po co uczyłam chodzić pluszowego misia? Oczywiście by go zabrać ze sobą na basen!

A tego, jak zrobić latawiec, już wam nie zdradzę.

Powiem tylko, że każdy dzień można spędzić ciekawie.
Mireczka

Moja recenzja:


Można by powiedzieć, że "Radosny świat Mireczki" to taka zwyczajna książeczka o kilkuletniej dziewczynce, ze zwyczajnymi obrazkami. Ale... No właśnie oprócz pięknych bajek o zwierzątkach, ówdzie o księżniczkach potrzeba nam i takiego prawdziwego świata dzieciństwa. Mireczka to mała dziewczynka, która codziennie poznaje coś nowego, czegoś się uczy, czegoś dowiaduje. To cały rok jej może codziennych, ale jednak przygód.



Niedawno idealnie wpasował się nam rozdział o nadchodzącej Wiośnie. Teraz ten temat był i jest na rzeczy i w domu, i w przedszkolu. Bawimy się w odchodząca Panią Zimę i nadchodzącą Panią Wiosnę. Ta lektura to był taki zaczątek do rozmowy o porach roku, o zmianach jakie zachodzą wtedy w przyrodzie, itd.

Teraz też już czytamy rozdział "Święcone", bo to czas przygotowań do Wielkanocy. Kolejny rozdział, który zwraca uwagę na ważne wydarzenie dla córki i dla całej naszej rodziny. Moje dziecko już nie może doczekać się malowania jajek i koszyczka ze święconką, w ten sposób wraz z małą Mirką poznaje świąteczne tradycje.

Mireczka się raczej nie nudzi, a to lepi bałwana, jedzie na wakacje, i na wsi kogoś odwiedzi, a nawet do zoo się wybierze. Tak ucząc się i bawiąc spędza cały rok z mamą i tatą. I tak właśnie będziemy czytać opowiadania o niej, miesiąc po miesiącu pamiętając, że w życiu dziecka każdy szczegół ma wielkie znaczenie, bo codziennie jest poznawany po raz pierwszy, dokładniej lub na nowo.

Ilustracje jak mówiłam wyżej zwyczajne, ale sympatyczne i kolorowe, bez niepotrzebnych przerysowań i wynaturzeń. Takie radosne jak cała książeczka ;)

http://miraga80.blogspot.com/search/label/K%C4%85cik%20Czytelniczy%20Dziecka

Co myślicie o takich zwyczajnych bajkach? Odnajdą się jeszcze w świecie Świnki Pepa i Maszy? Bo u nas jak najbardziej.

16 komentarzy:

  1. Książeczka zapowiada się fajnie. Póki co, junior woli wierszyki, ale muszę zacząć myśleć o prozie i zacząć go przekonywać do bajek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że lubi wierszyki, u nas często bywało właśnie odwrotnie.

      Usuń
  2. Ja lubię takie książeczki i myślę że mojej Córci też by się spodobała. Tylko pewnie nie wytrzymałybyśmy by czytać co miesiąc po jednym rozdziale ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można czytać i częściej. Ale przed daną porą roku, danym wydarzeniem powracamy do opowiadań o Mireczce, by nawiązać rozmowę itd.

      Usuń
  3. Bardzo ładne wydana książeczka. Takie lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna książeczka :) Mamy z podobnymi miłe wspomnienia :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Razem z Juniorem mamy 'układ': jedną stronę czytam ja, a drugą on i tak do końca książki. Świetnie się przy tym bawimy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, świetny sposób na polubienie czytania.

      Usuń
  6. Co jak co, ale tą książkę powinnam mieć :D

    OdpowiedzUsuń
  7. zdecydowanie musze ja kupic moim dziewczynką

    OdpowiedzUsuń
  8. Kurczę, dzieci nie mam a samej tak mi nie wypada czytać takich książeczek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niedługo podrzucę link do recenzji książki dla dorosłych, to może coś Ci będzie pasowało ;)

      Usuń
  9. Jak dla mnie - koncepcja " zwykłych przygód " jest niezła tylko ilustracje dałabym bardziej niestandardowe ;-) ale to moje małe zboczenie zawodowe ;-) ja teraz jestem na etapie szukania wypasnej książki na roczek dla Córki - marzy mi się jakaś taka pierwsza encyklopedia czy coś... Ale prędzej sama ja wydam bo jakoś nic ciekawego mi nie wpadło w ręce... może masz jakieś podpowiedzi w tym temacie?

    Pozdrawiam serdecznie
    AM

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, ale moja córka długo wyrzucała w kąt każdą książkę, którą jej podsuwałam, więc jak miała rok, to u nas nic nie wchodziło w grę.
      A może zanim wydasz taką pozycję podaruj jej coś w rodzaju Dzienniczka, który wspólnie będziecie wypełniać w ważnych chwilach. Jak będzie miała kilka lat, to jej opowiesz co tam macie ;)
      Pozdrawiam.

      Usuń

Dziękuję za komentarz. Komentarze reklamujące będą usuwane, jak i zawierające wulgaryzmy, czy obrażające.